Zrób sobie Warmię Zrób sobie Warmię
i
Jezioro Długie w Olsztynie, zdjęcie: Piotr Marek Kisielewski/Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL)
Ziemia

Zrób sobie Warmię

Beata Szady
Czyta się 7 minut

Mylona z Mazurami, żyjąca w ich cieniu, próbuje wybić się na turystyczną i kulturową niepodległość.

Pozbawiona kultury dawnych Warmiaków, przyciąga ludzi twórczych, zmęczonych wielkimi miastami. Oni sami zaczynają kreować Warmię. Pisze Beata Szady, autorka książki Wieczny początek. Warmia i Mazury,

Choć w swojej nazwie województwo warmińsko-mazurskie zawiera dwie krainy, ta pierwsza żyje w cieniu drugiej. Jest giermkiem rycerza. Paziem królowej. Mało kto potrafi wskazać, gdzie dokładnie się znajduje. Jeżeli w ogóle wie o jej istnieniu.

Kiedy w 2011 r. Instytut Badania Rynku i Opinii Społecznej IMAS International zapytał pół tysiąca internautów z całej Polski, z czym kojarzą im się Warmia i Mazury, co czwarty respondent odpowiedział, że Warmia kojarzy mu się z Mazurami. Była to jedna z trzech najczęściej udzielanych odpowiedzi. Bo tak to już jest – Warmia kojarzy się z Mazurami i często pod nie jest podpinana.

Siekiera i rogal

Mówi się, że Warmia kształtem przypomina siekierkę, ale mnie bardziej kojarzy się z maczugą. Na mapie wbija się w Mazury, jakby chciała je przepołowić. Nie da rady. Mazury są od niej

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Wypadek przy wypoczynku Wypadek przy wypoczynku
i
Rzeka Krutynia; zdjęcie: Joergsam/ Wikimedia Commons
Przemyślenia

Wypadek przy wypoczynku

Łukasz Saturczak

Tutaj – na Warmii i Mazurach – czuję się wolna, jest mi po prostu dobrze. I myślę, że to sprawka tej dziczy tutaj, ale też ludzi. Tak więc przyjechałam, usiadłam na schodach domku, spojrzałam na jezioro i powiedziałam: „Jestem u siebie”.

Łukasz Saturczak: Jak wyglądała twoja droga do Mazur i Warmii? Nie jesteś z nimi związana rodzinnie, a i twoje poprzednie teksty skupiały się na Ameryce Południowej, głównie stolicy Peru (książka Ulica mnie woła. Życiorysy z Limy, 2016). To odpoczynek? Rozstrzał tematyczny – Lima-Mazury – jest, nie ma co ukrywać, widoczny.

Czytaj dalej