Różni mądrzy ludzie dają nam różne listy lektur do przeczytania – są wśród nich np. zestawienia książek lewicowych albo prawicowych, lektur do nadrabiania albo dzieł laureatów rozmaitych nagród. Ja natomiast proponuję luźną i subiektywną listę książek dziwacznych.
Nie są one ani mądre, ani głupie, bo nie mieszczą się w takich kategoriach i w ogóle w niewielu kategoriach się mieszczą. Są po prostu błyskotliwe, wariackie i wymagają dużej dozy wyobraźni, takiej, która pozwala np. zrozumieć, dlaczego wchodzenie po schodach tyłem jest zdecydowanie lepsze, bo – jak pisał Julio Cortázar w Ostatniej rundzie (tłum. Z. Chądzyńska, Warszawa 2003) – „istnieją rzeczy, które można zobaczyć, tylko wchodząc tyłem, i inne, które tego nie chcą, które boją się tej metody, zmuszającej je do aż takiego obnażania się; te uczepione z uporem swego poziomu i swej maski, okrutnie mszczą się na człowieku, który wchodząc tyłem, potrafi zobaczyć coś więcej…”.
1. Terry Southern i Mason Hoffenberg – Candy
Candy Christian to nastolatka, która jest ładna, naiwna i która przez kolejnych mężczyzn wpada w kolejne groteskowe seksualne tarapaty. Ta powieść to jednak nie tylko obrazoburcza i erotyczna literacka balanga, ale legenda kontrkultury wydana w 1958 r. przez francuskie wydawnictwo Olympia Press, które nigdy niczego się nie bało (patrz: Miller, Nabokov i punkt 2.). Jest też tajemnica co do autorstwa, bowiem Southern i Hoffenberg na przemian twierdzili, a to, że napisali książkę dla pieniędzy, a to, że dla sławy albo dla draki, albo korespondencyjnie, albo i nie, a jest też taka opcja, że jeden napisał ją wcześniej, a drugi potem tylko pomagał. Tak czy siak, Cand