Będzie tylko gorzej Będzie tylko gorzej
i
Zdjęcie z projektu DAMY RADĘ fot: Grzegorz Wełnicki/RATS Agency i Gosia Białobrzycka/Van Dorsen Artists
Przemyślenia

Będzie tylko gorzej

Rozmowa z Pawłem Ponurym Żukowskim
Stach Szabłowski
Czyta się 21 minut

Budzimy się w nowym świecie? Czy po prostu się budzimy? Damy radę? Tak obiecuje Paweł Ponury Żukowski. W starych, dobrych czasach zapowiadał, że „koniec jest bliski”, więc jego przepowiednie warto brać pod uwagę.

– Damy radę? – zadaję to pytanie (z bezpiecznej odległości) Pawłowi Ponuremu Żukowskiemu. Czy jest on artystą naszych czasów? Im dłużej trwa pandemia, tym bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu.

Przed zarazą Paweł Żukowski był artystycznym outsiderem. Dobrowolnym? W trakcie rozmowy jeszcze do tej kwestii wrócimy; na takie pytanie nigdy nie ma przecież prostej odpowiedzi. Człowiek jest kowalem własnego losu i jednocześnie w rękach tegoż losu igraszką, nie mówiąc o wplątaniu w sieć osobistych i społecznych uwarunkowań, pragnień i popędów. Cóż zatem oznacza dobrowolność w kontekście dialektyki sukcesu i porażki? Na przykład Paweł Ponury Żukowski praktykował w ostatnich latach kulturę przegrywu – i czynił to, paradoksalnie, z powodzeniem. Absolwent SGH i Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, artysta queerowy, producent sesji modowych, były szef działów w kolorowych pismach, jest autorem takich projektów jak nigdy nie ukończone Zjebane życie czy Ponuro mi, czyli facebookowy funpage, na którym publikował surowe w formie i celne w treści krótkie komiksy na temat fascynujących go zagadnień, takich jak depresja, porażka, bezrobocie czy poczucie beznadziei.

Seria FOTOPERFORMENS, Tymek Wojciechowski & Paweł Żukowski
Seria FOTOPERFORMENS, Tymek Wojciechowski & Paweł Żukowski

Kiedy z nastaniem „dobrej zmiany” znajomych zaczęło się częściej spotykać na demonstracjach, również wyszedł na ulicę, ale celował w manifestowaniu w pojedynkę. Ubrany w czarny kombinezon, z oczami skrytymi za ciemnymi okularami, stawał w ruchliwych punktach miasta, trzymając w rękach kartony, na których czarną farbą wypisane były hasła. Na Krakowskim Przedmieściu stał z tekstem „ŻYCIE ŁATWO PRZECHODZI W ŚMIERĆ”. Pod Palmą prezentował hasło „WSZYSCY JESTEŚMY PODEJRZANI”. Pod Sejmem – „COŚ POSZŁO NIE TAK”. U wrót Gazety Polskiej – „LGBT TO JA”. Na tle pomnika smoleńskiego pokazywał karton z napisem „MOJA TRAGEDIA JEST WAŻNIEJSZA”. Na Patelni (przy wyjściu ze stacji metra Centrum – przyp.red.) zapowiadał „THE END IS NEAR”.

„BĘDZIE TYLKO GORZEJ”, „NIGDY W ŻYCIU NIE BALIŚMY SIĘ TAK BARDZO”, „BĘDZIE DROŻEJ” – to niektóre z pesymistycznych przesłań, z którymi Ponury Żukowski wychodził do ludzi, by mącić ich dobry nastrój. Teraz zmącenie dobrego nastroju przybrało rozmiary pandemii, a w komunikatach artysty zadźwięczało brzmienie przepowiedni, która właśnie się spełniła. I to nie tylko w sensie przyszłości społeczeństwa w ogóle, ale również w szczegółowej kwestii dalszych losów sztuki. Kartony, na których pracuje Ponury Żukowski, pochodzą z dyskontów i ze śmietników. W realizację zaangażowany jest jeden

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Wydarzenie zostało anulowane,  czyli sztuka na kwarantannie Wydarzenie zostało anulowane,  czyli sztuka na kwarantannie
i
Tehching Hsieh, Wikimedia Commons
Przemyślenia

Wydarzenie zostało anulowane, czyli sztuka na kwarantannie

Stach Szabłowski

Wydarzenie zostało anulowane – to nowy i hegemoniczny nurt artystyczny ostatnich dni. I nadchodzących tygodni. Muzea są zamknięte, wernisaże odwołane, wystawy przełożone. Nie ma sztuki.

Czy da się bez niej żyć?

Czytaj dalej