Boskie liczby Boskie liczby
Doznania

Boskie liczby

Yōko Ogawa
Czyta się 5 minut

Pewne liczby łączy tajemny związek. Nie jest łatwo go odkryć. Nawet Fermatowi i Kartezjuszowi udało się to tylko raz. Przedstawiamy fragment japońskiej powieści Ukochane równanie profesora.

– Którego masz urodziny?

Tego dnia po kolacji Profesor nie poszedł od razu do swojego pokoju. Sprzątałam właśnie talerze, a on chyba szukał tematu do rozmowy.

– Dwudziestego lutego.

– Nie do wiary!

Na talerzu Profesora znów została sama marchewka, tym razem wydłubana z sałatki jarzynowej. Zaniosłam talerze do zlewu i wytarłam stół. Niestety, nawet kiedy Profesor nie był zajęty myślami, stół po posiłku wyglądał okropnie. Mimo że oficjalnie zaczęła się już wiosna, po zmroku robiło się zimno. W kącie jadalni palił się piecyk na naftę.

– Często wysyła pan artykuły do czasopism? – spytałam.

– Och, to nie był artykuł. To tylko zadanie z czasop

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Uwolnić kwiaty Uwolnić kwiaty
i
„Oglądanie kwiatów w Chiyoda”, Toyohara Chikanobu, 1894 r. / National Diet Library (CC0)
Przemyślenia

Uwolnić kwiaty

Rozmowa z Karoliną Bednarz
Grzegorz Przepiórka

„Kiedy już kobieta w Japonii stwierdzi: »nikt mnie nie obraża, nie obłapia w pracy, zarabiam w miarę sensownie, jestem niezależna, nie muszę opiekować się moim teściami i tak dalej«, to dopiero na końcu może mieć na tyle przestrzeni umysłowej i wolności, żeby móc zadać sobie pytanie, czy lubi siebie”. Z reportażystką i współtwórczynią wydawnictwa Tajfuny Karoliną Bednarz o jej książce Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiety rozmawia Grzegorz Przepiórka

Grzegorz Przepiórka: „Zabierał ją w różne miejsca wokół Tokio i pokazywał kwitnące wiśnie – a ona, choć zachwycona, chowała swoje dłonie w kieszeniach. Mimo że przez lata zobaczyła wiele pięknych kwiatów, żadne nie zachwyciły jej tak jak sakura na terenie sanatorium”.

Czytaj dalej