„Obraz nie jest […] nigdy jednorodnym obiektem zakonserwowanym w jakimś momencie przeszłości, lecz montażem heterogenicznych czasów; częstokroć nosi w sobie ślady, które odsyłają zarówno do dzieł poprzedzających czas jego powstania, jak i do tych, które powstały później, zaburzając przyczynowo-skutkowy porządek, historyczny ideał temporalnej zgodności przedmiotów” – pisze Filip Lipiński we wstępie do książki o rzeczywistej i wyobrażonej recepcji malarstwa Edwarda Hoppera pt. Hopper wirtualny. Obrazy w pamiętającym spojrzeniu [1]. Omawiana przez Lipińskiego „anachroniczność” – bo to tę właśnie właściwość obrazów tłumaczy historyk sztuki w przytoczonym cytacie – to synteza przeszłości i przyszłości uchwycona na jednej płaszczyźnie płótna.
W konkretnych punktach czasu i przestrzeni, na początku 2020 r. w szwajcarskiej Fondation Beyeler otwarto dwie wystawy. Według kuratora pierwszej z nich, Ulfa Küstera, monograficzna prezentacja olejów, akwarel i rysunków Hoppera miała zniuansować postrzeganie oeuvre amerykańskiego artysty. Założeniem Edward Hopper. A Fresh Look at Landscape było ubogacić wizerunek amerykańskiego malarza, kronikarza wielkomiejskiego ennui, o równie melancholijne i zagadkowe pejzaże. Raphaël Bouvier, komisarz drugiej z wystaw, postanowił rozwinąć jeden z odcieni nastrojów ewokowanych przez Hopperowskie płótna i w Silent Vision – Images of Calm and Quiet przedstawić wybór z kolekcji instytucji ukazujący różne oblicza „ciszy” i „spokoju” w sztuce XX i XXI w.
Pawilon Fondation Beyeler mieści się w Riehen, niedużym mieście pod Bazyleą. Zasadniczą cześć i zaczyn kolekcji tej instytucji (będącej obecnie jednym z najliczniej odwiedzanych muzeów w Szwajcarii) stanowią zbiory Ernsta i Hildy Beyeler, którym przez ponad 50 lat udało się