Co jest w naszej mocy Co jest w naszej mocy
i
„Dwaj mężczyźni kontemplujący księżyc", Caspar David Friedrich, 1825r.–1830r. / The Metropolitan Museum of Art
Przemyślenia

Co jest w naszej mocy

Piotr Stankiewicz
Czyta się 4 minuty

Pożar w Koszalinie, zabójstwo w Gdańsku, taśmy Kaczyńskiego, #jurnyStefan, Ewa Kopacz polująca na dinozaury – bieżący sezon serialu o nazwie Polska naprawdę wgniata w fotel. A to dopiero styczeń. Jak żyć w takich warunkach – po stoicku przypomina Piotr Stankiewicz.

Wszyscy ci, którzy nie rzucili jeszcze wszystkiego i nie wyjechali w Bieszczady (a więc większość z nas), wszyscy, którzy choć trochę śledzą życie polityczne i publiczne, zgodzą się chyba, że taki styczeń jak styczeń 2019 r. to jest naprawdę coś. W istocie trudno powiedzieć, od czego zacząć i w co ręce włożyć. Zdarzenia poważne i tragiczne mieszają się z poważnymi a kuriozalnymi i po prostu groteskowymi. Spróbujmy pokrótce wyliczyć, co się działo.

4 I – w pożarze escape roomu w Koszalinie ginie pięć nastolatek. 13 I – prezydent Gdańska śmiertelnie raniony podczas finału WOŚP. 28 I – aresztowanie Bartłomieja M. 29 I – ujawnienie „taśm Kaczyńskiego”. I potem wielki finał, ostatni dzień stycznia, w którym polskie życie publiczne stało się jak pożar w fabryce fajerwerków. 31 I dowiedzieliśmy się, że posła na Sejm RP tak przekupywano usługami prostytutek, że aż zarwał łóżko, była polska premier opowiadała o rzucaniu kamieniami w dinozaury, a na koniec mecenas zeznał pod przysięgą, że pijany szef służb specjalnych całował się z psem.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Jak żyć w takich warunkach? A to przecież tylko scena polska i nawet nie wspominam o puczu w Gabonie, potopie w Brazylii, –30°C w Chicago, kryzysie państwowym w Wenezueli i kolejnym stadium ciągłego kryzysu, jakim stał się Brexit… Piszę te słowa w piątek, 1 lutego. I aż trochę strach, co będzie dalej, co nowego się stanie i jak bardzo nieaktualny ten tekst będzie, gdy go Państwo przeczytają. Na szczęście jest jedna rzecz, która jest zawsze aktualna – filozofia stoików. Pozwólmy sobie na szczyptę patosu: Ernest Renan powiedział o Rozmyślaniach Marka Aureliusza, że to jest wieczysta ewangelia, która nigdy się nie zestarzeje, bo nie zawiera żadnego dogmatu. Mocne, ale prawdziwe. Co nam ta ewangelia powie o takim gorącym czasie jak styczeń?

Wedle interpretacji ortodoksyjnej, najbliższej duchowi Rozmyślań, wypadałoby uznać, że… żadna z powyższych rzeczy, tak tych tragicznych, jak i po prostu śmiesznych, nie jest na świecie niczym nowym. Ten motyw u Marka Aureliusza pojawia się regularnie: to nic nowego, nic nadzwyczajnego, wszystko jest zwykłe i już kiedyś było, osty na drodze, trucizna, ludzka głupota. Nic nowego pod słońcem – tutaj Marek nie kłóci się z Koheletem.

Nie namawiam jednak do przyjęcia koniecznie tej właśnie linii. W stoicyzmie, trochę jak przy szwedzkim stole, każdy znajdzie dla siebie coś miłego. Stąd proponuję inne spojrzenie, od strony rzeczy zależnych i niezależnych. Jak zwykle: trzeba sobie odpowiedzieć na jedno bardzo ważne pytanie. Czy wszystkie te rzeczy opisane wyżej są w mojej mocy, czy nie są? Czy jestem w stanie aktem swojej wolnej woli odwrócić pożary i sprawić, by polska polityka stała się racjonalna? Niestety, nie. Wszystkie te zdarzenia, jakkolwiek chciałyby nas poruszyć, nie są więc naszą własną klęską w sensie moralnym. Są zdarzeniami w świecie, są przyczynkiem do refleksji – tak politycznej, jak i filozoficznej. A z jeszcze innej strony, nieobcej Markowi, jest też słodko-gorzka przyjemność w obserwowaniu tego widowiska – choćby to było widowisko walących się światów.

Jest natomiast w naszej mocy nie dać się ponieść tym emocjom i myślom, które uważamy za niekorzystne dla nas. Jest w naszej mocy dbać, by stosunek do wszystkich wymienionych zdarzeń mieć rozsądny i taki, jak chcemy mieć. My sami, a nie ten, który perswaduje nam narzucona w naszej bańce opowieść. Jest w naszej mocy pamiętać o przepisach ppoż. i bezpieczeństwie tam, gdzie mamy na nie wpływ. Pamiętać, by samemu ani nie dawać łapówek, ani ich nie brać. A nade wszystko pamiętać o całym spektrum błędów poznawczych, jakie automatycznie popełnia nasz mózg.

Bowiem świat nie jest aż tak zły, jak się nam wydaje. Mamy instynkt skupiania się na wiadomościach złych i spektakularnych, a zapominamy, że w tymże samym styczniu świat stał się odrobinę lepszym miejscem, że tysiące osób wyleczono z chorób, które przez tysiąclecia były nieuleczalnym przekleństwem. Stopa ubóstwa, cyk, zmniejszyła się o kolejny ułamek centa. Przeżywalność niemowląt wzrosła o kolejny ułamek promila. I to się też kręci i o tym też trzeba pamiętać – i jest w naszej mocy, żeby pamiętać.
 

Czytaj również:

Wewnętrzne Bieszczady Wewnętrzne Bieszczady
i
Widok na Smerek, zdjęcie: Thomas N., www.flickr.com/thomas-n
Pogoda ducha

Wewnętrzne Bieszczady

Piotr Stankiewicz

Odłączenie się od Facebooka, niezaglądanie na Twittera, nieprzeglądanie Instagrama. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale bardzo wiele jest do zyskania.

Nie ma chyba większego banału, niż powiedzieć, że żyjemy w bardzo złożonym, szybko się zmieniającym i obciążającym nas świecie. Już jedna z tych cech wystarczyłaby, żeby uczynić nasze życie trudnym i wymagającym. Co dopiero trzy naraz! Wszystko pędzi do przodu, staje się stare, nim się do czegokolwiek przyzwyczaimy, oczekiwania i wymagania rosną z każdej strony. Trudno za wszystkim nadążyć, trudno się wyrobić z tym, co powinniśmy zrobić, i z tym, co zrobić musimy. Kto nie zna tego uczucia, ten… pewnie i tak nie czyta tego tekstu, więc możemy spokojnie założyć, że wszyscy znacie.

Czytaj dalej