Czar Twoich kółek Czar Twoich kółek
i
Creative Commons
Doznania

Czar Twoich kółek

Proszę nie podpowiadać!
Salami Kożerski
Czyta się 13 minut

Na następny wykład (są 3 razy w tygodniu) przychodzę już jako zadomowiony na kursie. Doktór Jordanek pozdrawia mnie jak starego znajomego. Przystojna brunetka posuwa się o jedno krzesełko, robiąc mi miejsce obok siebie. Wykładowca Czutyński zapewnia mnie, że nic nie straciłem, wychodząc poprzednim razem w połowie lekcji: powtórka była. Dziś – skrzynka biegów.

Kurs jest dość słabo wyposażony w pomoce naukowe. Wprawdzie stoi w sali na widocznym miejscu motor czterocylindrowy opatrzony korbką, którą gdy kręcić, tłoki ślicznie chodzą, parami, do góry i na dół, ale też jest to jedyny model poglądowy. Resztę musi nadrobić talent narratorski i rysunkowy wykładowcy oraz nasze zdolności imaginacyjne.

Ponadto w szafce mieści się trochę oderwanych części, które Czutyński zebrał po składnicach złomu. Dziś próbuje złożyć z tych części skrzynkę biegów, by pokazać nam naocznie jej działanie. Niełatwe to przedsięwzięcie: obudowa i wałek sprzęgłowy są z jednego samochodu, wałek zdawczy z innego, ciężarowego, wałek główny z jeszcze innego, trybów połowy brak, nic do niczego nie pasuje, nie daje się połączyć w całość.

Czutyński tuli w ramionach ten nieposkładany mechanizm, z trudem ratując go od rozpadnięcia się na kawałki, przy czym dłońmi imituje brakujące części. Tak żywo jednak objaśnia, tak wymownie gestykuluje palcami, że zasada działania skrzynki rychło wszystkim się wyjaśnia.

– Niech państwo teraz sami obejrzą – mówi w&nbs

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Czar Twoich kółek Czar Twoich kółek
i
fot. Gilbert A. Milne & Co. Ltd./ Wikimedia Commons
Doznania

Czar Twoich kółek

Proszę nie podpowiadać!
Salami Kożerski

IDĘ na pierwszą samochodową lekcję. Zaopatrzyłem się w gruby zeszyt do notowania, dwa ołówki, linijkę oraz gumkę do wycierania. Gdyby mnie tak idącego na kurs zobaczył teraz ktoś z redakcji! Na wszelki wypadek, i ze względu na swój wiek, z piórnika zrezygnowałem.

Kurs 27 jest kursem nadprogramowym. Dlatego odbywa się nie w sali, w której zwykle prowadzone są wykłady kursów, lecz w innej, wynajętej na mieście. Jakie jest jej właściwe przeznaczenie, nie mogę się zorientować.

Czytaj dalej