Przemyślenia

Czasy 
zautomatyzowanego Orwella

Peter Jukes
Czyta się 6 minut

Uczynienie dezinformacji bronią, możliwość niejawnego finansowania kampanii wyborczych, Rosja pociągająca za sznurki – wszystko to przyczyniło się do niespodziewanego wyniku referendum w sprawie Brexitu oraz zwycięstwa Trumpa. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, czemu anglosfera była tak podatna na fałszywe wiadomości?

Oto dwa niedawne newsy z Twittera, losowo dobrane. Oba wywołały ogromny odzew:

– Zdjęcie pobitego pięcioletniego chłopca o blond włosach. Podpis głosi, że skatowali go muzułmanie, bo miał niebieskie oczy. (W rzeczywistości pogryzł go pies, a fotografia pochodzi sprzed trzech lat).

– Film przedstawiający brytyjskich „muzułmanów” świętujących

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Marzenia o lepszym świecie

Do czego służy filozof?

Aleksandra Przegalińska

Pytanie może wydawać się dziwne. Ostatecznie wszyscy w społeczeństwie chcemy być potrzebni, a nawet jeśli nie, to i tak w subwersywny sposób do tego dążymy. Jednakże utartą dotychczas ścieżką filozofów była ucieczka przed tą koniecznością. Gdy więc około dwóch dekad temu rozpanoszył się neoliberalizm, filozof został uznany za zbędnego. Zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym, adaptującym się wówczas do hiperkapitalizmu. Kojarzył się ze smętnym akademickim bajdurzeniem, wonią naftaliny i bibliotecznego kurzu, z osobą nieznoszącą społeczeństwa i uważającą wszystkich za troglodytów. To wówczas krystalizowały się pomysły na profesje typu operator call center, które – zdaniem wielu mądrych głów – należało wykładać na studiach.

Od niedawna jednak wyłania się inna prawda na temat pożyteczności filozofki lub filozofa. Filozofowie w Polsce, ale i poza nią, w ostatnich latach funkcjonowali często jako konwertyci w branży kreatywnej i technologicznej: gwiazdy mainstreamowych mediów, copywriterki czy utalentowani programiści po solidnym kursie logiki. Kolejny trend, w którym sama się mieszczę, kształtują ludzie łączący filozofię z kognitywistyką, neurobiologią, informatyką. Czysta filozofia raczej na tym traci, ale niewątpliwie z takich fuzji wynikają oryginalne badania naukowe.

Czytaj dalej