Basquiat. Jeszcze mokre płótno Basquiat. Jeszcze mokre płótno
i
Jean-Michel Basquiat, bez tytułu, 1982 © Estate of Jean-Michel Basquiat. Licensed by Artestar, Nowy Jork, zdjęcie dzięki uprzejmości muzeum Albertina.
Doznania

Basquiat. Jeszcze mokre płótno

Mateusz Demski
Czyta się 18 minut

Miał 22 lata, gdy podbił świat (sztuki). Wyprzedzał swoją epokę. Do końca życia spotykał się z rasizmem i niezrozumieniem.

Licytacja zaczyna się od 57 mln dolarów. Sala pęka w szwach, w środku tłok nie do opisania; poza tym licytacje telefoniczne z całego świata. Na początku oferty padają ze wszystkich stron, po kilku minutach w aukcji biorą udział już tylko dwaj kupcy. Po ostrym pojedynku cena wywoławcza zostaje w końcu przebita prawie dwukrotnie.

Z tłumu dochodzą westchnienia.

Na wieczornej licytacji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Nowym Jorku padł historyczny rekord. Ponad 110 mln za płótno z czarną czaszką na błękitnym tle, któremu autor nie nadał tytułu. To cena bez precedensu. Na świecie jest zaledwie 10 innych dzieł sztuki, których sumy aukcyjne przekroczyły tę magiczną granicę.

Znajduje się teraz w tej samej lidze co da Vinci, Modigliani i Picasso.

Przez kilka lat był to najdrożej wyceniony obraz amerykańskiego artysty. W 2022 r. rekord pobił sitodruk Andy’ego Warhola z 1964 r. z twarzą Marilyn Monroe.

To nie pierwszy raz, kiedy wychodzą razem na ring i stają do twórczego pojedynku.

Obraz z czaszką ma ciekawą przeszłość. Nie był wystawiany publicznie od niemal 40 lat. Zachowała się tylko jedna maleńka fotografia – jako dowód, że w ogóle istnieje. Po jego odnalezieniu będzie się mówić, że stanowi sumę wszystkiego, co artysta chciał powiedzieć o sztuce, Ameryce, byciu czarnym.

Jean-Michel Basquiat maluje ten obraz w styczniu 1982 r. To jego wyjątkowy czas. Ma 22 lata, jest artystą bez znaczącego osiągnięcia na koncie. Po ukończeniu dzieła, w ciągu roku, otrzymuje pierwszą indywidualną ekspozycję w Nowym Jorku, która staje się wydarzeniem sezonu. Zostaje zaproszony do udziału w międzynarodowej wystawie documenta 7 w Kassel, jako najmłodszy spośród 176 prezentowanych artystów.

Kilka lat wcześniej handluje na ulicy pocztówkami własnoręcznej roboty, które skleja z papierków po cukierkach PEZ i znalezionych w śmieciach magazynów mody. To małe dzieła sztuki. Jedna z nich nosi tytuł Stupid Games, Bad Ideas. Sprzedaje ją za dwa dolary siedzącemu w restauracji na Manhattanie Warholowi. Dziś osiągają cenę 15 tys. dolarów.

Spotkanie ma nie tylko znaczenie symboliczne. Jean-Michel zarabia w ten sposób na życie. W wieku 15 lat ucieka od rodziców. Nie ma domu, sypia u przyjaciół na podłodze. Najczęściej budzi się w kartonowym pudle schowanym w krzakach na Tompkins Square.

Idąc wzdłuż rzędu krzewów, zauważa ptasie gniazdo w trawie.

Nakłada je sobie na głowę jak królewską koronę.

Betonowa poezja

Jego pierwszą pracownią jest ulica, a płótnem dla obrazów – mury.

W Nowym Jorku panuje surowa, szorstka atmosfera.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

O czym milczą zdjęcia O czym milczą zdjęcia
i
zdjęcie: Jerzy Grzegorski
Przemyślenia

O czym milczą zdjęcia

Libera na Fotofestiwalu
Stach Szabłowski

Nie przechodzi się obojętnie koło nowej wystawy Zbigniewa Libery. Kiedy więc w czerwcu taka wystawa otworzyła się w Łodzi, pojechałem ją zobaczyć; gorąco polecam Państwu pójście w moje ślady.

Rzecz nazywa się Achajowie, chłopcy, polskie złoto i sytuacjoniści – ten osobliwy, wielowątkowy tytuł dobrze pasuje do wystawy, która w istocie jest wielowątkowa, a także niepokojąca w sposób, w jaki niepokoją takie zbiegi okoliczności, które nie wyglądają na dzieło przypadku, lecz świadectwa spisku poważnego kalibru.

Czytaj dalej