w zeszłe święta (poszły do albumów i
śmieci) dałem ci serce (tak delikatnie szczelnie
zapakowane, że musiałaś je odwijać
warstwa po warstwie, długo) ale następnego dnia
(zjawił się, kiedy spałem) ty się go pozbyłaś
(łagodniej niż śnieg topniejący niepowstrzymanie) w tym roku
(grudzień też przyszedł we śnie) żeby zaoszczędzić
na łzach (łzach) dam je komuś (nie tobie, to straszliwsze
od zmian pogody, od lodu, pękającego przez noc
od pozbywania się świąt i serc) wyjątkowemu