
Warto czasem pojechać na Zachód. Poszerzyć horyzonty, od tych ciut wąskich odpocząć, poobserwować życie inne niż nasze lokalne.
Do Berlina dostać się można z każdego zakątka Polski pociągiem. Wars na trasie międzynarodowej oferuje nawet wino, którego w Pendolino relacji Kraków-Warszawa szukać próżno. Ledwo opuściłem Dworzec Centralny, a już poczułem, że zmierzam w stronę większego dobrobytu i szerszej oferty, nie tylko gastronomicznej.
Odwiedzam Berlin regularnie, bo – podobnie jak coraz więcej rodaków – mam w nim i krewnych, i znajomych. Wydeptałem tam własne ścieżki. A że lubię te piosenki, które już znam, każda wizyta ma stałe punkty programu. Poruszam się po tym mieście trochę jak kot. Niby swobodnie, lecz jednak w obrębie pewnego rewiru. Wysiadam na stacji metra Frakfurter Tor lub Warschauer Straße i krążę. Zapraszam na wycieczkę moimi śladami.
Warszawa i Berlin to dwa europejskie miasta z najbogatszą ofertą kulinarną skrojoną pod upodobania wegan i wegetarian. Okolice Boxhagener Platz to mekka ludzi łakomych. W soboty plac zamienia się w olbrzymie targowisko z ponad 80 punktami gastronomicznymi. Znajdziemy