
Swoje wizje zaświatów opisywał rzeczowym językiem inżyniera. Z jednej strony trzeźwy naukowiec i wynalazca, z drugiej – ktoś w rodzaju szamana. Postać Emanuela Swedenborga do dzisiaj rozpala wyobraźnię.
Jorge Luis Borges nazwał go najciekawszym człowiekiem w historii, Czesław Miłosz określił jako najszczęśliwszego. Aldous Huxley w Drzwiach percepcji zastanawiał się, czy po zażyciu meskaliny będzie mógł oglądać świat takim, jakim widział go Emanuel Swedenborg. Japoński myśliciel i popularyzator zen Daisetz T. Suzuki nazywał go „Buddą Północy”, niektórzy zaś określali go mianem „Platona Północy”.
Jego uczone dzieła dotyczyły filozofii, matematyki, fizyki, kosmologii, anatomii, chemii, metalurgii i mechaniki. Jako wynalazca projektował maszyny parowe i łodzie podwodne. Był przyjacielem królów i książąt, członkiem szwedzkiego parlamentu. Uchodził za znawcę starożytnych języków. W jego dorobku znajdujemy również poezje czy polityczne alegorie.
Jednak zasłynął przede wszystkim jako mistyk, a jego osiągnięcia na polu nauki zostały przyćmione przez głośne wizje i jasnowidzenia. Ale sława jego niezwykłego życia duchowego w dużym stopniu wynikała z autorytetu naukowego i politycznego, którym się za życia cieszył.

Wpływ pism Swedenborga na zachodnią kulturę był ogromny. William Blake był związany ze środowiskiem utworzonego po śmierci uczonego Kościoła Swedenborgiańskiego. Takie arcydzieła poezji jak Oddźwięki Charles’a Baudelaire’a czy Źdźbła traw Walta Whitmana nawiązują do stworzonej przez Szweda koncepcji odpowiedniości między światem widzialnym, ziemskim i niewidzialnym, niebiańskim. Do tej samej idei odwoływał się Honoré de Balzac we wchodzącej w skład Komedii ludzkiej powieści Serafita. Ralph Waldo Emerson nazwał Swedenborga „kolosalną duszą, która wykraczała poza swoje czasy”. William James w Doświadczeniu religijnym dał wyraz swemu podziwowi dla wyjątkowego mistyka i jego systemu, który według niego był