Jak się sprawy potoczyły Jak się sprawy potoczyły
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 659/1957 r.
Opowieści

Jak się sprawy potoczyły

Kevin Fanning
Czyta się 7 minut

Czy poza Ziemią istnieje planeta, na której rozwinęło się życie? Tak! A jej mieszkańcy potrzebują pomocy!

Rok po rozpoczęciu projektu zakończyliśmy ładowanie wszystkich naszych zdjęć na Flickra. Pozostało jeszcze sprawdzić, czy na pewno niczego nie pominęliśmy.

– No – odezwał się Stewart – wygląda na to, że sfotografowaliśmy wszystko.

Ktoś zapytał, czy mamy zdjęcie wulkanu St. Helens sprzed wybuchu. Tak, mamy. A zdjęcie Appalachów spowitych mgłą? Owszem, jest. Mieliśmy też zdjęcie atrakcyjnej kobiety w wytartym podkoszulku z napisem „Maui ′68”, zepsutego krzesełka na środku pustyni, pożaru lasu i Milesa Davisa z Ianem Astburym.

– Mamy co najmniej po jednym zdjęciu wszystkiego – oznajmił Stewart.

Zaczęliśmy wiwatować i składać sobie gratulacje. W końcu był to nie lada wyczyn. Wielu twierdziło, że nam się nie uda. Lecz oto do czego są zdolni ludzie, kiedy połączą siły. Oto co można osiągnąć za pomocą Internetu.

Anil spytał, czy mamy zdjęcie zachodu słońca z 22 sierpnia 1998 r.

Sprawdziliśmy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu
i
zdjęcie: Mark Basarab/Unsplash
Kosmos

Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego (1/2022)
Łukasz Kaniewski

Człapiące bieguny

Czyż to nie interesujące: otóż niektóre bakterie mają zmysł mag­netyczny. Choć właściwie nie jest to zmysł, bo nie dostarcza maleńkiej istotce żadnych informacji do przetworzenia, tylko zupełnie mechanicznie ustawia ją równolegle do linii pola magnetycznego – czyli zazwyczaj w orientacji północ–południe (chyba że lokalnie występuje jakaś anomalia mag­netyczna lub grasuje uzbrojony w magnez naukowiec przeprowadzający badania). Działa to w ten sposób, że wzdłuż ciała żyjątka, mniej więcej środkiem, przebiega rdzeń złożony z kawałeczków związków żelaza.

Ten rdzeń nie kręci się wewnątrz bakterii, lecz kręci całą bakterią. Bakterie mag­netotaktyczne – bo tak się je nazywa – nie mają więc wewnętrznego magnesu, którego wskazania by odczytywały, ale same są igłą magnetyczną.

Czytaj dalej