Jedna trzecia rzeczywistości – rozmowa z Zofią Domalik Jedna trzecia rzeczywistości – rozmowa z Zofią Domalik
i
"Wszystko dla mojej matki", reż. Małgorzata Imielska, fot. Robert Pałka, 2019 r.
Opowieści

Jedna trzecia rzeczywistości – rozmowa z Zofią Domalik

Jan Pelczar
Czyta się 8 minut

Co było największą niespodzianką 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych? Szereg prowadzonych zakulisowych rozgrywek? Pominięcie w werdykcie roli Bartosza Bieleni w filmie Boże ciało? Zwycięstwo Obywatela Jonesa w wyścigu do Złotych Lwów? Największe objawienie filmowego tygodnia w Gdyni to dla mnie rola Zofii Domalik w filmie Wszystko dla mojej matki w reżyserii Małgorzaty Imielskiej.

Niejednokrotnie żałowałem, że młodzi polscy aktorzy nie odtwarzają ról jeszcze młodszych postaci równie naturalnie, jak np. ich amerykańscy koledzy. A oto film, w którym marzenie o braku sztuczności się sprawdza – i to ze strony całej ekipy. Pośród niej błyszczy kreacja Zofii Domalik.

zdjęcie: K. Mystkowski

Jan Pelczar: Ola, którą grasz we Wszystko dla mojej matki, przypomniała mi jedną z moich ulubionych postaci popkultury ostatnich lat – Eleven ze Stranger Things. Czy rola Millie Bobby Brown była twoją inspiracją?

Zofia Domalik: W ogóle nie, ale to jest ekstra komplement. Bardzo lubię Stranger Things. Trzeci sezon obejrzałam za jednym podejściem. Inspiracją podc

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Słuchając gwiazd Słuchając gwiazd
i
zdjęcie: Marta Filipczyk
Złap oddech

Słuchając gwiazd

Jan Pelczar

Grażyna Pstrokońska-Nawratil – kompozytorka, która opowiada muzyką o naturze. A inspirują ją podróże: Islandia, lasy deszczowe, Japonia…

Z Grażyną Pstrokońską-Nawratil spotykam się w jej domu na wrocławskim Oporowie. Dzień jest deszczowy. Tylko dlatego nie rozmawiamy w ogrodzie, który jest dla niej dumą i azylem. Oprowadza mnie po nim wraz z mężem Wiktorem przez okno: są kwiaty, jest altana. Orzech pośrodku – niezdrowy, ale w jego głębokim cieniu można usiąść w upały. Dużo drzew owocowych – czereśnie, śliwki, jabłonie. Od frontu sosna i tuja.

Czytaj dalej