Oto znów patrzą na mnie z tym uśmiechem krzywem
Który znam aż za dobrze — salonowe pieski,
Czując słabość ofiary… Statek Ever Given
Blokuje Kanał Sueski.
Drwią „Przygasła mu wena?” wiedząc, że ni razu
Nie biegłem wraz z ich stadem, jak posłuszna owca.
Tak, przygasła… Wstrzymuje ją cięższe od głazu
Cielsko kontenerowca.
Ale ducha nie tracę… Widziałem dziś mema
Jak malutka koparka — przy Ever Givenie
Kopie — i choć jak Dawid, z Goliatem szans nie ma,
Pracuje niestrudzenie.
Dzisiaj Zofia Bobrówna pisze mi na czacie,
„Czy dobrze się pan czuje? Martwię się o pana”.
Zawistnicy, na kres mój jeszcze poczekacie,
Więc chowajcie szampana!
Ci wszyscy, co z mojego się cieszą upadku,
Mniej są warci od jednej życzliwej mi duszy…
Mała dzielna koparka przy ugrzęzłym statku
W końcu statek — poruszy!