Kiedy półtora wieku temu Verne zaczynał pisać słynne Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi, miał jasny plan. Bohater powieści, kryjący się pod pseudonimem kapitan Nemo (łac. Nikt), to Polak. Arystokrata i były powstaniec, który zatapia rosyjskie okręty, mszcząc się na zaborcach za zbrodnie i zsyłki. Verne jasno wyłożył to w listach do wydawcy. Jednak ten przekonał pisarza, że carskie imperium jest zbyt ważnym rynkiem zbytu, by zrażać do siebie tamtejszą klientelę. Autor zgodził się, że ukryje prawdziwą tożsamość swojego superbohatera, aczkolwiek kto będzie chciał, ten się jej domyśli…
Nim ktokolwiek się domyślił, po kilku latach francuski pisarz wydał Tajemniczą wyspę, z której wynikało, że kapitan Nemo pochodzi z Indii. Długo by pisać, co w istocie rzeczy kryje się za tą woltą (poświęcona temu jest książka Labirynt Verne’a). Dość powiedzieć, że całe życie Francuz inspirował