„Zależy mi na tym, by Kornwalia była na pierwszym planie moich filmów. Świat zasługuje na to, by dowiedzieć się o tak niezwykłym miejscu” – mówi laureat Nowych Horyzontów, z którym rozmawia Jan Pelczar.
Mark Jenkin przychodzi na wywiad w koszuli, krótkich spodenkach i klapkach. Jeszcze nie wie, że za kilka godzin sam zażartuje ze swojego stroju i to dwukrotnie. „Teraz żałuję, że nie wziąłem ze sobą butów. Albo spodni” – powie, odbierając Nagrodę Publiczności 19. MFF Nowe Horyzonty. Wywołany na scenę chwilę później, po odbiór przyznanego przez jury Grand Prix Festiwalu, reżyser filmu Przynęta już tylko machnie ręką: „Buty, spodnie, wiecie, o co chodzi”. „Odkąd tu jestem, widzę, że to wyjątkowe miejsce, ale teraz. Co za wspaniałe miasto” – powie o Wrocławiu. Organizatorzy nie musieli mu zdradzać, że dostanie nagrodę, by przedłużył swój pobyt na festiwalu o dobę. Wystarczyło zaproszenie na galę i pokaz najnowszego filmu Quentina Tarantino. „Miną wieki, zanim Pewnego razu… w Hollywood trafi do kin w Kornwalii” – stwierdzi Jenkin. Sam robi, co może, by wzbogacić filmową kulturę rodzinnych stron. W nadmorskich krajobrazach umieszczał akcję swoich krótkich form, a teraz pełnometrażowego debiutu. Przynęta, nakręcona na t