Ładne strony – 1/2017
Przemyślenia

Ładne strony – 1/2017

Justyna Machnicka
Czyta się 4 minuty

Uzupełnij i pokoloruj…

„Kim jesteśmy teraz? To pytanie leży u podstaw mojego projektu, który odwołuje się do kultury popularnej i życia codziennego pokolenia urodzonego w czasach baby boomu lat 80. w kraju nad Wisłą. Jego forma graficzna nawiązuje do publikacji edukacyjnych – znanych z polskich przedszkoli i podstawówek zeszytów ćwiczeń. To ćwiczenia z pamięci, autoanalizy i nie/logicznego myślenia” – pisze o swoim projekcie Natalia Sajewicz w portalu wydawnictwa Papierówka.

Autorka zeszytu ćwiczeń Mam 30 lat zaprasza do wspomnień, ale też nakłania do konfrontacji marzeń z dzieciństwa z teraźniejszością – kim jesteśmy teraz? Dzisiejsi trzydziestolatkowie mogą zmierzyć się z pamięcią przeszłości za pośrednictwem zeszytu do uzupełniania i kolorowania. Książka, z różową miękką okładką, prostym liternictwem i czarną ołówkową kreską, nawiązuje do siermiężnej estetyki tamtych czasów. Podobnezeszyty robiło się też samodzielnie – by zapisać złotą myśl, teksty ulubionych piosenek, sentencje koleżanek, wkleić zdjęcia gwiazd i czterolistną koniczynę. Publikacja Natalii Sajewicz jest doskonałą okazją, żeby sobie to wszystko teraz przypomnieć.

Mam 30 lat
Natalia Sajewicz
Papierówka

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Dzieci nie emigrują dobrowolnie

Twórcy książki pochodzą z Meksyku i ma to kluczowe znaczenie dla publikacji. Emigracja to nie tylko jej tytuł, lecz także temat stale obecny w tym kraju. Bohaterami książki są właśnie emigranci, dwoje dzieci i matka, a ich historię opowiada chłopiec. Forma graficzna nawiązuje do tradycji prekolumbijskich opowieści zapisywanych na papierze amate, wytwarzanym z kory drzew figowych. Utrwalano na nim ważne treści – kodeksy, historie rodów. Do tej pory produkuje się go w Meksyku.

Opowieści towarzyszy jedna, czarno-biała ilustracja. Wymaga skupienia podczas oglądania, jest bardzo szczegółowa, pełna elementów, wielowątkowa.

Emigracja nie ma grzbietu – to podłużna plansza złożona w dziesięciostronicową harmonijkę, po rozłożeniu której ukazuje się długi arkusz z tekstem i ilustracją po obu stronach. Dzięki tej formie tekst oraz rysunek dzielą się na rozdziały przedstawiające poszczególne etapy podróży. Całość trzyma w ryzach twarda płócienna oprawa zawiązywana wstążką.

W 2012 r. Emigracja została wyróżniona podczas Targów Książki Dziecięcej w Bolonii. Chociaż – prawdę mówiąc – to książka również dla dorosłych.

Emigracja
José Manuel Mateo, ilustracje – Javier Martinez Pedro
Widnokrąg

Fantazje na temat przyrody

Nowa Botanika wprowadza nas w świat baśniowych ogrodów, fantastycznych kwiatów, rajskich motyli. Bo – jak mówi autorka projektu, graficzka i ilustratorka, Bożka Rydlewska – „Taka właśnie jest przyroda. Psychodeliczna, szalona, fantastyczna”.

Nowa Botanika to grafika przestrzenna, tzw. pop-up. Formułę rozkładanych książek znamy z dzieciństwa. Po ich otwarciu stawały przed nami papierowe zamki, sekretne skarbce lub bożonarodzeniowe szopki. Tym razem mamy do czynienia z arkadyjską przyrodą. Fantazjami na temat roślinnej głuszy, oszałamiającej rysunkiem, kształtem i kolorami. Rydlewska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Högskolan för design och konsthantverk w Göteborgu, ma swój charakterystyczny styl, oparty na bogatej ornamentyce, tworzonej przez multiplikowane elementy roślinne i zwierzęce. Artystka, jak sama przyznaje, jest zafascynowana naturą. Jej tajemnicą, bogactwem, barwami.

W ilustracjach do Nowej Botaniki Bożka Rydlewska łączy malarstwo i rysunek z warsztatem cyfrowym. Elementy przestrzenne wycina z niezwykłą precyzją. Papier w jej rękach ożywa i rozkwita.

Nowa Botanika
Bożka Rydlewska

Im mniej, tym piękniej

Japończycy uważają sztukę za rodzajmedytacji. I biorąc do rąk album Wa: The Essence of Japanese Design (Wa: Istota Japońskiego Designu), można to zrozumieć. „Wa” oznacza harmonię, będącą w tej kulturze istotą piękna. „Wa” jako ład odnosi się do możliwości porozumienia między przeciwieństwami. Jest także jedną z japońskich cnót.

To elegancki album prezentujący ponad 250 projektów czołowych japońskich dizajnerów. I tak jak przedmioty w nim pokazane sam w sobie jest kwintesencją japońskiego spojrzenia na estetykę. Jej siłą są surowość, wyzbywanie się zbędnych elementów, pustka tworząca pełnię.

Forma książki dopełnia harmonijną całość zawartości. Wzrok przykuwa ciekawa okładka z elementami nawiązującymi do symbolu Japonii – czerwonego wschodzącego słońca (hi-no maru). Grzbiet albumu zszyto czerwoną nicią. Kolor ten dominuje też wewnątrz albumu. Pracę zaprojektowano i wykonano z wielką dbałością o każdy detal. Wydrukowano na wysokogatunkowym papierze. Delikatna, wysublimowana typografia, prezentacja projektów, czystość stron – wszystko zgodnie z zasadą: im mniej, tym lepiej.

Wa: The Essence of Japanese Design
Rossella Menegazzo, Stefania Piotti
Phaidon

Czytaj również:

Ładne strony – 2/2017
Przemyślenia

Ładne strony – 2/2017

Justyna Machnicka

Niewidzialna książka

Czytaj dalej