Jacek Poniedziałek, odtwórca roli Wojciecha Bakowskiego w filmie Serce miłości, opowiada o tym, jak to jest zagrać swojego kolegę, gdzie są granice miłości i czy za zamkniętymi drzwiami kochamy tak samo jak na widoku publicznym.
Bartosz Janiszewski: Sztuka współczesna jest w Polsce tak popularna, że o jej przedstawicielach robi się filmy?
Jacek Poniedziałek: Chciałbym, żeby tak było, ale to oczywiście nieprawda. A ten film to dość uniwersalna opowieść o miłości. Jeśli ktoś przy okazji pozna sztukę współczesną, to wspaniale.
Nie masz poczucia, że mało kogo dziś ona obchodzi? Jest oderwana od tak zwanych „zwykłych ludzi”?
Tak, zresztą dostrzega to też samo środowisko. Wśród wielu ludzi sztuki współczesnej panuje przekonanie, że i tak nikt oprócz nich nie ma narzędzi do jej odbioru. Jak nie obejrzysz setek innych prac, nie przeczytasz esejów i artykułów, to nic z tego nie skumasz. Świetny tekst napisał o tym Stach Szabłowski w Dwutygodniku. Część środowiska cieszy się z tej izolacji, jeszcze bardziej się zamyka, jakby sprawiało im sadystyczną przyjemność to, że nikt inny nie rozumie ich rozkmin. Ale reżyser Serca miłości, Łukasz Ronduda, który od lat jest bardzo