ostatecznie chciałbym dziś
rozwiązać jedną kwestię
czy kiedy ludzi wymiotło
z ulic zwierzęta
czują ulgę
ostatecznie chciałbym dziś
rozwiązać jedną kwestię
czy kiedy ludzi wymiotło
z ulic zwierzęta
czują ulgę
W jesiennej odsłonie najbardziej rozbrykanej rubryki „Przekroju” dwa nowe gatunki nawiązujące do klasyki literatury: Hamleta Williama Szekspira oraz Ballad i romansów Adama Mickiewicza. Każda forma na cztery wersy (albo bardziej młodzieżowo: na cztery wery).
Pamiętacie początek Świtezianki Adama Mickiewicza? Leci tak: „Jakiż to chłopiec piękny i młody?/Jaka to obok dziewica?/Brzegami sinej Świtezi wody/Idą przy świetle księżyca”. To tzw. strofa stanisławowska, czyli taka, w której pierwszy i trzeci wers są 10-zgłoskowcami ze średniówką po sylabie piątej, a drugi i czwarty – 8-zgłoskowcami, przy czym wersy tej samej długości rymują się. Forma wdzięczna i dźwięczna, a otwarcie ballady na tyle charakterystyczne, że nawiązał do niego żartobliwie Stanisław Lem w Dziennikach gwiazdowych: „Cóż to za robot piękny i młody,/I cóż to za robotniczka,/Ona mu z dzbana daje pentody,/On jej – wtyczki z koszyczka”. Spróbujmy iść śladem zachwytu wyrażonego w pierwszych dwóch wersach i stwórzmy nowy gatunek!