
Czyta się 2 minuty
Na mieście coraz więcej mistyków. Coś jest nie tak.
Kiedy stałem na ulicy, podjechał do mnie jakiś facet, pomyślałem,
Na mieście coraz więcej mistyków. Coś jest nie tak.
Kiedy stałem na ulicy, podjechał do mnie jakiś facet, pomyślałem,
Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, a każda nieszczęśliwa rodzina bywa nieszczęśliwa na swój sposób? Cóż, u Kosztolányiego jest jeszcze inaczej.
To była sławna, stara rodzina, z jakimś niezwykłym pochodzeniem i tajemniczą patyną średniowiecza; mieszkali w piętrowym domu w centrum miasteczka.