Posiadacz ziemski
Niespodziewanie przyszła do mnie wiadomość o śmierci dalekiej, zapomnianej krewnej. W toku spadkowych formalności dowiedziałem się, iż odziedziczyłem po denatce rodowe pamiątki, trochę kosztowności i ziemię od lat należącą do rodziny. Samotna kobieta najwyraźniej nie miała komu tego wszystkiego zapisać. Pojechałem na Żmudź zobaczyć ziemię. Cóż, rzeczywiście tam była: kilka ton ziemi zgromadzonej w baniach, kubłach, torbach i kartonach. A więc na stare lata zostałem posiadaczem ziemskim – pomyślałem.
Medytacja
Lęki tak mocno dawały mi się ostatnio we znaki, że postanowiłem ćwiczyć medytację. Zgodnie ze wskazówkami z Internetu posprzątałem stół, położyłem na nim czerwone jabłko i zacząłem się w nie wpatrywać. Mijały minuty. Poczułem spokój. I nagle zacząłem patrzeć jakby w pustkę – nie „na”, lecz „poprzez” jabłko. Tak się tego przestraszyłem, że aż podskoczyłem ze strachu. Czym prędzej wyrzuciłem jabłko i włączyłem telewizor.