
Użytkowniczki modnych blogów, bywalcy letnich festiwali, gwiazdy telewizji i Internetu, wreszcie zwykli młodzi klienci sklepów z ciuchami przywiązali się do mody w klimatach lat 90.
„Najntisy” cieszą się od miesięcy niesłabnącą popularnością, nie tylko na polu odzieżowym zresztą – równie chętnie rewidują je polska literatura (Atlas: Doppelganger Dominiki Słowik, Inna dusza Łukasza Orbitowskiego), komiks (Pokrzywy Bolesława Chromrego) czy Internet (memy spod znaku Polsatwave czy ZUSwave albo blog Niedziele Polskie przypominający klimat dusznego popołudnia na osiedlu z wielkiej płyty). Ale to jest nostalgia za pierwszą dekadą wolnej Polski, za jej dziecięctwem, pełnym wielkich nadziei i rozczarowań, nostalgia za czasem pionierskim. W modzie, jak się wydaje, chodzi o coś innego.
Wsiowo i miastowo
Ponieważ kolektywne wspominanie lat 90. przypadło na czasy ulotnych, skrótowych i krążących globalnie artykułów w Internecie, również na rodzimych stronach i blogach znajdujemy zestawienia, z których wynika, że Polska znalazła się w orbicie oddziaływania serialu Beverly Hills, 90210, butów platform