Nie (wszystek) umrzeć
i
"Śmierć Chattertona", 1856 r., Henry Wallis; źródło: Tate
Przemyślenia

Nie (wszystek) umrzeć

Maria Karpińska
Czyta się 9 minut

O tym, jak pisarze radzili sobie (lub nie) ze śmiercią pisze Maria Karpińska

„Moim zadaniem w ciągu tych dni, tygodni albo w najgorszym razie miesięcy,

które jeszcze może pozostają, jest być wielkim, wyraźnym NIE”.

„Śmierć pszczelarza”, Lars Gustafsson

„(…) rad bym poszarpać sobie piersi i roztrzaskać głowę”, deklarował Werter, zanim zdecydował się na samobójstwo, które uwolniło go od trudów egzystencji. To właśnie romantycy mieli swój udział w wykreowaniu wizerunku natchnionego poety, wrażliwca z palcami brudnymi od atramentu, klepiącego biedę, który w śmierci widzi pocieszenie i kres cierpienia. Na ogół zresztą artysta się ze śmiercią „lubi” – w końcu, jak pisał Horacy, pomnik trwalszy od spiżu sprawia, że ów nie wszystek umrze, sztuka stanowi przedłużenie życia, czego świadomość pozwala mu odejść, jeśli nie jak Werter – z ulgą – to przynajmniej we względnym spokoju ducha. Jednak nie każdy artysta. „Nie ma różnicy, czy coś po nas gdzieś pozostaje, czy też nie. Nie żyjemy tu wystarczająco długo. Nie mamy dość czasu, by się tu sprawdzić”, gromił stoików Elias Canetti, nazywając ich najemnikami śmierci. W swych poglądach był zresztą bardziej niż radykalny. W 1992 r. notuje:

„Odrzucanie śmierci musi być równie bezwzględne jak zabijanie”.

Na przeciwle

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Najlepsze książki na jesień 2019
Przemyślenia

Najlepsze książki na jesień 2019

Książki na receptę – 4/2019
Bibliocreatio

Przyszła jesień, a do wiosny jeszcze daleko… Nawet kiedy świeci słońce, czujecie już pewnie niepokój związany z nieuchronnością pór roku i przestawianiem zegarków. Może nawet deszcz dzwoniący o szyby przyprawia Was o dreszcze, a świat wydaje się niekiedy szary i brzydki. Mogły dopaść Was też bardziej współczesne lęki, np. tajemnicze „FOMO”, czyli lęk przed nieistnieniem w Internecie. Objawiać się on może robieniem zdjęć kasztanów, jesiennych liści, koców oraz herbat i wrzucaniem ich na profile mediów społecznościowych, a także cierpieniem, kiedy nie widzimy tego, jak tę jesień przeżywają inni… Nie martwcie się. Żadne z tych przypadłości nie są nam obce, zostały bowiem szczegółowo opisane w literaturze.

Co radzimy? Jeśli macie którykolwiek z tych niepokojących objawów, rekomendujemy sięgnięcie po książkę! Nieważne, czy cierpicie analogowo, czy też w cyberprzestrzeni. Książki, które wybrałyśmy, spowodują, że przegonicie jesienne spliny, odzyskacie humor i złapiecie nowy rytm. Kto wie, może nawet poczujecie zew podróży, chociaż tej palcem po mapie. Kierunek: Prawiek.

Czytaj dalej