![](https://przekroj.org/app/themes/przekroj/public/images/arch-right.png?id=c8439856e49efddc949ed008b8c703f4)
Co dalej z warszawską Zachętą? Czy rewolucja może być zimna? Czy dobra zmiana może być dobra? Kto należy do grona zimnych czaszek? Kto oblega oblężoną twierdzę? I czy Pan Cogito umie wchodzić po plastikowych drzewach – zastanawiał się, krążąc między Zimną rewolucją w Zachęcie i wystawą Jacka Adamasa w Zamku Ujazdowskim, Stach Szabłowski.
Niedawno, w samym środku sierpnia wybrałem się na Zimną rewolucję. Nie zrobiłem tego dla ochłody; w Zachęcie działa wprawdzie klimatyzacja, ale mimo to jest gorąco, zwłaszcza w sensie politycznym. Przyszłość galerii stoi pod znakiem zapytania, a tymczasem na salach wystawowych – pod szyldem Zimnej rewolucji – króluje socrealizm, a więc najbardziej upolityczniony epizod sztuki XX w.
Historia socrealizmu to opowieść z dreszczykiem i nieoczywistym morałem. Czy socrealizm ma nam do powiedzenia również coś na temat teraźniejszości? Pomyślmy: państwowa kontrola nad kulturą, zamiłowanie do patosu i do konserwatywnej formy, jedynie słuszna linia partii – cóż, mnie ostatnio z teraźniejszością kojarzy się ostatnio wszystko, a już zwłaszcza socrealizm. Czy jestem przewrażliwiony?
Żeby się o tym przekonać, prosto z Zimnej rewolucji poszedłem do Zamku Ujazdowskiego, bo na mieście mówi się, że da się tam zajrzeć w przyszłość – dzisiejszy Zamek jest tym, czym być może już jutro stanie się Zachęta.
Wizyta w Ujazdowskim rzeczywiście okazała się doświadczeniem na swój nieoczywisty sposób socrealistycznym.
Ale nie uprzedzajmy faktów i zostańmy na razie w Zachęcie.
Powidoki powidoków
Zimna rewolucja to wystawa o socrealizmie.
Co to jednak znaczy: socrealizm?
W Powidokach Andrzeja Wajdy jest wymowna scena, w której zawarta jest odpowiedź na to pytanie. Bohaterem filmu jest Władysław Strzemiński, awangardzista, jeden z najważniejszych europejskich artystów 20-lecia międzywojennego. Reżyser nie opowiada jednak biografii malarza; ukazuje jedynie ostatnie lata jego życia, które przypadły na czasy stalinowskie.
Widzimy więc Strzemińskiego w jego łódzkiej pracowni. Artysta, który na frontach I wojny światowej stracił rękę, nogę, a także wzrok w jednym oku, i cudem przeżył kolejną wojnę, zabiera się do pracy, rozstawia sztalugę, zaczyna malować – i nagle okno pracowni przesłania czerwień. Okazuje się, że fasadę kamienicy, w której pracuje Strzemiński, przesłonięto wielkim czerwonym banerem z portretem Stalina.
W czerwonym świetle wpadającym przez zasłonięte płachtą okno nie da się malować – w każdym razie na pewno nie da się malować obrazów nowoczesnych.
W 1946 r. Winston Churchill obwieścił, że Związek Radziecki opuścił żelazną kurtynę, która oddzieliła kraje komunistyczne od tzw.