Czy ogród botaniczny może być polityczny? Czy wystawa sztuki może być jednocześnie wystawą roślin? Czy o tak zwanym kryzysie migracyjnym można myśleć w sposób pozytywny? 12. edycja Manifesta odpowiada na wszystkie te pytania twierdząco i z wielkim wdziękiem.
Manifesta, biennale sztuki współczesnej odbywające się co dwa lata w innym miejscu Europy w tym roku zawitało na Sycylię. Palermo – miasto cieszące się złą sławą mafijnej metropolii, a historycznie konglomerat narodów, kultur, kuchni i gatunków roślin – stało się miejscem do dyskusji o różnorodności i pokojowej koegzystencji w czasach kryzysu.
Tegoroczne Manifesta podzielono tematycznie na trzy części i zaprezentowano prace 50 artystów w 20 bajecznych lokalizacjach: barokowych rezydencjach, oratorium, kościele i miejskim archiwum. Pierwsza z części wychodzi od sycylijskiej flory, by opowiedzieć o historycznych i współczesnych migracjach roślin i ludzi. Druga przywołuje historie związane z inwigilacją i śledzącą nas technologią – na czele z amerykańskim systemem gigantycznych anten wojskowych MUOS, przeciwko którym od niemal dekady protestują mieszkańcy sycylijskiego miasteczka Niscemi. Trzecia dotyczy samego Palermo, skupia się na lokalnych historiach i za pomocą działań w przestrzeni publicznej animuje miasto.