Ten nowy gatunek poetycki polecamy zwłaszcza tym czytelnikom, którym nie do końca wychodzi realizowanie postanowień noworocznych.
Przełom grudnia i stycznia to czas, kiedy wszystko
Ten nowy gatunek poetycki polecamy zwłaszcza tym czytelnikom, którym nie do końca wychodzi realizowanie postanowień noworocznych.
Przełom grudnia i stycznia to czas, kiedy wszystko
Literatura to jeden wielki dialog. No dobrze, czasami nie wielki, tylko średni lub nawet zupełnie mały. Tak jest w przypadku poniższych – nowych – gatunków poetyckich, które nie powstałyby, gdyby nie ich wdzięczne i dźwięczne pierwowzory.
Znacie na pewno powiedzenie „Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”. Przysłowie to składa się z dwóch części, każda po osiem sylab. Aż się prosi – i wroni – by zrobić z tego zdania dystych. Jak pewnie zauważyliście, wrona to krótkie zwierzę, o długości raptem dwóch sylab. Kto zechce bawić się tą formą, będzie musiał się pogodzić z faktem, że nie pomieści ona wielkich, wielosylabowych tyranozaurów czy hipopotamów. Zobaczmy, co da się tu zrobić i zbroić! I jak zwykle zachęcam do naginania lub wręcz łamania formy.