Pegaz, gazu!
i
Rycina z książki „La Cicceida Legittima”, 1780 r., autor nieznany; domena publiczna
Doznania

Pegaz, gazu!

Noworoik
Marcin Orliński
Czyta się 3 minuty

Ten nowy gatunek poetycki polecamy zwłaszcza tym czytelnikom, którym nie do końca wychodzi realizowanie postanowień noworocznych.

Przełom grudnia i stycznia to czas, kiedy wszystko można zacząć od początku. Robimy listę postanowień, a przeszłość oddzielamy grubą kreską. Cóż, kiedy okoliczności nie sprzyjają, a noworoczny zapał grubymi nićmi szyty. Może warto zatem zrezygnować z twardych deklaracji oraz pogodzić się z myślą, że niczego nie da się zmienić z dnia na dzień i lepiej kształtować dobre nawyki w inny sposób? O tym jest noworoik, gatunek usprawiedliwiający nasze słabości. Wersy raczej cztery. Rytm silny jak nasza wola w styczniu. Rym, powiedzmy: abcb. Ale tych ustaleń (sic!) za długo się nie trzymajmy.

 

* * *

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Do ósmego stycznia
byłem zapalonym cyklistą
i jeśli chodzi o sport w tym roku,
to już właściwie wszystko.

 

* * *

Do dziesiątego stycznia
byłem na ścisłej diecie,
a potem trafiłem na pizzę
w promocji. I sami wiecie.

 

* * *

Po Nowym Roku uczyłem się
grać na skrzypcach –
trwało to mniej więcej
do czternastego stycznia.

 

* * *

Do piętnastego stycznia
uczyłem się grać na puzonie,
a potem przyszedł sąsiad
i stwierdził: „O nie, co to, to nie!”.

 

* * *

W styczniu realizowałem
postanowienia noworoczne.
Pozwólcie, że teraz
w końcu od nich odpocznę.

 

Czytaj również:

Pegaz, gazu! – 1/2024
i
źródło: Georgi Mashev, „Pegasus”; domena publiczna
Doznania

Pegaz, gazu! – 1/2024

Marcin Orliński

Literatura to jeden wielki dialog. No dobrze, czasami nie wielki, tylko średni lub nawet zupełnie mały. Tak jest w przypadku poniższych – nowych – gatunków poetyckich, które nie powstałyby, gdyby nie ich wdzięczne i dźwięczne pierwowzory.

Międzywronek

Znacie na pewno powiedzenie „Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”. Przysłowie to składa się z dwóch części, każda po osiem sylab. Aż się prosi – i wroni – by zrobić z tego zdania dystych. Jak pewnie zauważyliście, wrona to krótkie zwierzę, o długości raptem dwóch sylab. Kto zechce bawić się tą formą, będzie musiał się pogodzić z faktem, że nie pomieści ona wielkich, wielosylabowych tyranozaurów czy hipopotamów. Zobaczmy, co da się tu zrobić i zbroić! I jak zwykle zachęcam do naginania lub wręcz łamania formy.

Czytaj dalej