
Tym razem nie tylko poezja, lecz także proza. Jeden gatunek powstał dzięki temu, że pewien dziennikarz – a może nawet stażysta (przepraszam, nie sprawdziłem) – potrzebował materiału do portalu informacyjnego, ale chyba mu się nie chciało, bo odwalił, poszedł po linii najmniejszego oporu, no i wyszło, jak wyszło. Drugi z kolei nawiązuje do słynnego wierszyka Ogdena Nasha.
Libaran
21 sierpnia 2010 r. na stronie „Gazety Wrocławskiej” ukazał się słynny artykuł Libacja na skwerku. Materiał spełnia wszystkie założenia dobrego utworu humorystycznego, choć – wiele na to wskazuje – miał być poważnym