* * *
po drodze mijamy pola słoneczników.
w tym roku na mojej działce nie zakwitły
żadne samosiejki, a zawsze karmiły się z nich
ptaki – mówisz.
a gdybyś zasadziła je teraz? – pytam.
teraz już za późno, nie wzejdą.
nie mogę przestać myśleć, skąd to małe
ziarenko odbiera sygnał.
kto mu daje znak,
że minął jego czas.
kosmos musi mieć wszystko
w sam raz.
Komentarz autora:
Ten wiersz, jak mi się wydaje, stara się mówić o pewnej harmonii. I trosce. O mądrości przyrody. O człowieku głównie w kontekście potrzeby zrozumienia jego miejsca w świecie. O tym, że jesteśmy częścią większej całości. Ale w tym wierszu, jak w każdym życiu, ważny jest też czas. Czas dobrego, owocnego spotkania. I jego przemijanie. Żal. Słowa usłyszane w autobusie od bliskiej kiedyś osoby stały się dla mnie sygnałem do tych rozważań.
Wiersz pochodzi z tomu Fuertamuerte, wyd. Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Łódź 2024.