Pomiędzy Pomiędzy
i
Jean Metzinger, Bagnanti (due nudi in un paesaggio esotico), 1905, domena publiczna via Wikipedia
Doznania

Pomiędzy

Jacek Dehnel
Czyta się 2 minuty

Pomiędzy

Wyrazy są za małe, żeby objąć rzeczy.
Liść się nie mieści w „liściu”, a w „mieczyku” – mieczyk.
 
Piszę „lok”, ale słowo nie umie powielić
tego kształtu i blasku, i gęstej kipieli.
 
To jednak, co pomiędzy słowami, jest wielkie,
obejmie galaktykę i potu kropelkę,
 
ciebie, mnie i to wszystko, co pomiędzy nami:
przerwy mówią najwięcej. Pisze się spacjami.


Komentarz autora:

Historycy literatury długo próbowali nakłamać, że Mickiewicz romansował jeszcze z panną Wereszczakówną, a nie z mężatką Puttkamerową, ale nie ulega wątpliwości, że gdyby nie kurhanek łonowy Maryli, wieszcz by wielu swoich wierszy nie wywieszczył. Bez względu bowiem na to, co uważają moraliści, dużo literatury powstaje dlatego, że ktoś z kimś poszedł do łóżka, że z kimś nie poszedł do łóżka, a najwięcej bowiem dlatego, że kiedyś chodził, a potem już pójść nie mógł.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Ten skromny wierszyk mówi o nieprzystawalności słów do ich desygnatów. Ale nic nowego nie powie: po pierwsze dlatego, że powiedziano o tym już wiele, po drugie dlatego, że to i tak bez sensu, bo słowa nie przystają do desygnatów. Nie zawiera on żadnego morału, prócz może takiego, że romans z kędzierzawym blondynem niestety nie zapełnia pustki po romansie z kędzierzawym brunetem.

Wiersz pochodzi z tomu Bruma, Wydawnictwo a5, Kraków 2022.

Czytaj również:

27 listopada, szkatułkowi więźniowie 27 listopada, szkatułkowi więźniowie
i
zdjęcie: dreamstime
Opowieści

27 listopada, szkatułkowi więźniowie

Maciej Woźniak

27 listopada, szkatułkowi więźniowie

Co mówimy, kiedy mówimy na Ukrainie,
a co, kiedy mówimy w niej, tego – jako jeńcy
mowy – nie możemy wiedzieć. Kiedy Kamila
 
dokonuje cudownej przemiany rosołu w pomidorową,
trudno mi – ojcu i mężowi – uwierzyć, robi to
tak rutynowo jak słowa biorące nas w swoje ręce.
 


Komentarz autora:

Czytaj dalej