Pomiędzy Pomiędzy
i
Jean Metzinger, Bagnanti (due nudi in un paesaggio esotico), 1905, domena publiczna via Wikipedia
Doznania

Pomiędzy

Jacek Dehnel
Czyta się 2 minuty

Pomiędzy

Wyrazy są za małe, żeby objąć rzeczy.
Liść się nie mieści w „liściu”, a w „mieczyku” – mieczyk.
 
Piszę „lok”, ale słowo nie umie powielić
tego kształtu i blasku, i gęstej kipieli.
 
To jednak, co pomiędzy słowami, jest wielkie,
obejmie galaktykę i potu kropelkę,
 
ciebie, mnie i to wszystko, co pomiędzy nami:
przerwy mówią najwięcej. Pisze się spacjami.


Komentarz autora:

Historycy literatury długo

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Eneduek Eneduek
i
ilustracja: Daniel Mróz; kolaż, archiwum „Przekroju” nr 483/1954
Rozmaitości

Eneduek

Marcin Orliński

Największy absurd dotyczący purnonsensowych gatunków literackich polega na tym, że zwykle są one całkiem sensowne. Pozornie absurdalne historyjki okazują się zrozumiałe i mówią wiele o ludzkich obyczajach czy przywarach.

W przypadku nowego gatunku, do stworzenia którego zainspirowały mnie popularne wyliczanki dziecięce, mamy jednak do czynienia z czymś naprawdę niedorzecznym. Na pewno kojarzycie te wierszyki: „Ene due rabe, / połknął bocian żabę, / a żaba Chińczyka. / Co z tego wynika?” lub „Ene due rike fake / torba borba ósme smake / eus deus kosmateus / i morele baks”. Idźmy w te rytmy i zobaczmy, dokąd nas one zawiodą!

Czytaj dalej