Przy stole – rozmowa z Mikołajem Buczakiem
i
"La Siesta", 1911 r., Joaquín Sorolla y Bastida, Muzeum Sorolla w Madrycie
Przemyślenia

Przy stole – rozmowa z Mikołajem Buczakiem

Stasia Budzisz
Czyta się 13 minut

Mekka turystów, kraj sjesty, walk byków i rozmodlonych katolików. O wielu obliczach Hiszpanii z Mikołajem Buczakiem, autorem „Sobremesy. Spotkajmy się w Hiszpanii” rozmawiała Stasia Budzisz

Stasia Budzisz: W ostatnich latach głośno mówi się o tym, że Hiszpania ma dość turystów. Jedną z najbardziej popularnych destynacji, czyli Barcelonę, która liczy około dwóch milionów mieszkańców, odwiedza rocznie jakieś osiem milionów turystów. Piszesz o tym mieście jako o miejscu, w którym nie da się żyć. Jak myślisz o sobie: jesteś turystą czy już nie?

Mikołaj Buczak: Nie mieszkam na stałe w Hiszpanii więc tak, jestem turystą. Niemniej, nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Nie jeżdżę do Hiszpanii po to, by się napić za trzy euro i leżeć pijany na ulicy. Poza tym znajomość języka oraz realiów sprawia, że patrzę na ten kraj trochę inaczej. Oczywiście, jadę tam spędzić wakacje, odpocząć, zobaczyć coś nowego, coś ciekawego zjeść, ale staram się szanować ludzi, którzy tam mieszkają. Sytuacja też się zmieniła, od kiedy żyjemy w „nowej normalności”. Hiszpańska turystyka bardzo wiele straciła: zamknięto bary, restauracje, hotele, sklepy. I paradoksalnie wydaje mi się, że to świetny moment, by Hiszpanię odwiedzić. Stosując się do obostrzeń, ale za to bez tłumów.

Kim są ludzie, którzy w jakimś stopniu skolonizowali Hiszpanię? Chodzi mi o masowe wykupywanie ziemi, apartamentów, mieszkań…

„Kolonizowanie” Hiszpanii odbywa się na dwóch frontach. Z jednej strony mamy ludzi, którzy kupują mieszkania i domy, żeby tam mieszkać, albo jako letnie posiadłości czy inwestycję. Z drugiej mamy turystów, którzy na kilka lub kilkanaście dni w wakacje masowo przyjeżdżają na wybrzeże Morza Śródziemnego i na wyspy. I żeby było ciekawiej, obie grupy składają się z tych samych narodowości: Brytyjczyków, Francuzów i Niemców.

Kupowanie nieruchomości w Hiszpanii

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Wszyscy jesteśmy turystami
i
widok na Barcelonę z Montjuic, zdjęcie: Ignis Fatuus (Wikimedia Commons)
Opowieści

Wszyscy jesteśmy turystami

Zuzanna Bukłaha

Turkot. Dtttrrrrr. I znowu. Nieważne, czy rano, czy w nocy. Dźwięk plastikowych kółek zaczyna ci towarzyszyć, nawet jeśli nikt w pobliżu jakimś cudem nie ciągnie za sobą walizki. Słyszysz go w swojej głowie, także zamykając się w szczelnych czterech ścianach. Szczelnych, bo drewniane okiennice nic nie dają.

Do tego trzask bitego szkła, krzyki, gwizdy i niosący się śmiech. Dobrze, że nie słychać, jak łamane są kości, bo pod oknami biją się często.

Czytaj dalej