Przypadek uczy Przypadek uczy
i
Wejście do Shah-e Zinda, Samarkanda, Uzbekistan / zdj. Robert Wilson
Opowieści

Przypadek uczy

Piotr Krawczyk
Czyta się 8 minut

Autobus marki Isuzu, jak w przypadku prawie wszystkich autobusów miejskich Samarkandy pojazd doprawdy niewielki, można powiedzieć, że właściwie bardzo duży mikrobus, gnał slalomem pomiędzy dziurami w drodze, miotając pasażerami od ściany do ściany. Tak jak inne, na dachu załadowane miał butle z gazem, upakowane obok siebie jak sardynki. Chwała Bogu, linię numer dziewięć obsługiwały właśnie autobusy Isuzu, a nie maleńkie mikrobusiki Daewoo Damas z odsuwanymi z boku drzwiami, zaprojektowane na sześć–siedem niewielkich osób. Do takiego maleństwa by nie wsiadł. Pomijając wszelkie inne względy, po prostu by się nie zmieścił.

W Isuzu, kiedy stał, niemal dotykał głową sufitu. Dlatego starał się zawsze wybierać miejsce, gdzie w suficie była klapa, tam było wyżej. Ale okna były na tyle nisko, że żeby coś zobaczyć

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nalot Nalot
i
Schorle, Fishing village Helgumannen, domena publiczna via Wikipedia
Ziemia

Nalot

Szymon Drobniak

„Bałtyk szarzy się po prawej stronie, naburmuszony i zimny jak zwykle, potem znika za masywnymi skałami wyrastającymi na wprost nas”. Zjawia się on: trznadel popielaty. Ewenement. Dziesiątki obiektywów zwracają się w jego stronę. Co on robi na tej zimnej, szwedzkiej wyspie? Prezentujemy fragment reportażu „Gęsi odpoczywają na Gotlandii”.

Bałtyk szarzy się po prawej stronie, naburmuszony i zimny jak zwykle, potem znika za masywnymi skałami wyrastającymi na wprost nas. To Hoburgen. Wysoki na kilkadziesiąt metrów próg białego wapienia, poorany bliznami erozji, tu i ówdzie pokruszony w sterty rumoszu skalnego. Karol Linneusz pisał:

Czytaj dalej