Psalm LXV Psalm LXV
i
ilustracja: Kevin McNamee-Tweed
Opowieści

Psalm LXV

Julia Fiedorczuk
Czyta się 3 minuty

Psalm LXV

pańska jest ziemia, żyzna i tłusta
ziemia itru i lantanu
ażurowa jak robaczywe jabłko ziemia kobaltu
miedzi i tantalu
i różowa litonośna pustynia z flamingami
 
pańska jest ziemia i człowiek
przeprawiający się morzem, pustynią
i puszczą z kraju, w którym nie ma
już wody, do kraju, w którym
istnienie
 
takich jak on
jest kłopotliwe
 
na zbożowej ziemi
jej strojnych lakach


Komentarz autorki:

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wiersz pochodzi z opublikowanego jesienią 2024 r. tomu Glif, a jednocześnie nawiązuje do cyklu Psalmy, nad którym pracuję od ponad dekady. Pierwszą część Psalmów wydałam w 2017 r., ale już wtedy wiedziałam, że powstaną kolejne kawałki, które tamtą oryginalną całość uzupełnią. Psalmy to kronika życia wewnątrz wielowymiarowej katastrofy obejmującej już całą planetę, choć nie wszyscy doświadczamy jej w ten sam sposób. Itr, kobalt i tantal to minerały ziem rzadkich potrzebne do produkcji urządzeń elektronicznych i baterii, „człowiek/ przeprawiający się morzem” próbuje uciec z kraju zniszczonego przez ekstrakcję; ten drugi kraj to na przykład Polska.

Wiersz pochodzi z tomu Glif, wyd. Warstwy, Wrocław 2024.

Czytaj również:

Hymn do Nirwany Hymn do Nirwany
i
„Buddha wchodzący w Nirwanę” (1086), malarstwo japońskie z okresu Heian, Kōya-san, Japonia (domena publiczna)
Doznania

Hymn do Nirwany

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie,
Nirwano!
Przyjdź twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie,
Nirwano!
Złemu mnie z szponów wyrwij, bom jest utrapion srodze,
Nirwano!
I niech już więcej w jarzmie krwawiącym kark nie chodzę,
Nirwano!
Oto mi ludzka podłość kałem w źrenice bryzga,
Nirwano!
Oto się w złości ludzkiej błocie ma stopa ślizga,
Nirwano!
Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza,
Nirwano!
I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza,
Nirwano!
O, przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice,
Nirwano!
Twym unicestwiającym oddechem pierś niech sycę,
Nirwano!
Żem żył, niech nie pamiętam, ani wiem, że żyć muszę,
Nirwano!
Od myśli i pamięci oderwij moją duszę,
Nirwano!
Od oczu mych odegnaj złe i nikczemne twarze,
Nirwano!
Człowiecze zburz przede mną bożyszcza i ołtarze,
Nirwano!
Niech żywot mię silniejszych, śmierć słabszych nie uciska,
Nirwano!
Niech błędny wzrok rozpaczy przed oczy mi nie błyska,
Nirwano!
Niech otchłań klęsk i cierpień w łonie się twem pogrzebie,
Nirwano!
I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie,
Nirwano!

Wiersz z tomu Poezye II Kazimierza Przerwy-Tetmajera, wyd. Gebethner i Wolff, Warszawa–Kraków 1901.

Czytaj dalej