Rembrandt naszych czasów
i
"Dziewczyna w ramie obrazu", 1641 r., Rembrandt; źrodło: Zamek Królewski w Warszawie
Opowieści

Rembrandt naszych czasów

Grażyna Bastek
Czyta się 12 minut

Wielcy artyści budzą wielkie emocje. Holenderskim mistrzem interesują się zarówno publiczność, jak i badacze jego sztuki. Dawniej każda epoka, a obecnie niemal każde pokolenie mają własną wizję twórczości tego mistrza, jego życia i osobowości. W XIX w. ukształtowała się legenda Rembrandta odrzuconego, samotnego geniusza, który pokonując życiowe niepowodzenia, wyraża swój tragiczny los w malarstwie.

Według dawnych badaczy i biografów przyczyną załamania się kariery mistrza miała być przedwczesna śmierć ukochanej Saskii, złe przyjęcie Straży nocnej, wreszcie kłopoty finansowe i nędza, z którą zmagał się do końca życia. Mity te zostały już zrewidowane – nic nie wiemy o uczuciach, jakie wiązały Rembrandta z Saskią, można natomiast przypuszczać, że koligacje, jakie młody ambitny malarz zawarł dzięki małżeństwu, pomogły mu rozwinąć karierę w Amsterdamie. Saskia była córką burmistrza i siostrzenicą wpływowego marszanda Hendricka van Uylenburgha, dla którego Rembrandt pracował od 1631 r. Nic nie wskazuje na to, że Straż nocna była źle odebrana, wręcz przeciwnie – została dobrze przyjęta, sowicie opłacona i umieszczona w siedzibie kompanii milicji obywatelskiej (z czasem obraz przeniesiono do ratusza). Natomiast kryzys finansowy pojawił się w życiu Rembrandta dopiero w latach 50. XVII w., ponad dekadę po śmierci pierwszej żony i ukończeniu Straży nocnej. W tym czasie trudności finansowe dotknęły nie tylko jego. Powodem kryzysu była wojna z Anglią i pogorszenie koniunktury na dobra luksusowe w holenderskim społeczeństwie.

A jaka jest wizja Rembrandta naszych czasów? To ambitny malarz i sprawny, obrotny właściciel wielkiego warsztatu. Wcześnie przeniósł się z rodzinnej Lejdy do Amsterdamu i dzięki dobrym koligacjom z impetem rozpoczął karierę w jednym z najbogatszych miast Europy. Prowadził duży warsztat, w którym uczył (rzecz jasna za pieniądze) adeptów malarstwa i „produkował” na rynek obrazy z pomocą

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Berthe Morisot – malarka życia nowoczesnego
i
fragment obrazu "Balkon", 1868-1869r., Édouard Manet; źródło: Musée d'Orsay (domena publiczna)
Przemyślenia

Berthe Morisot – malarka życia nowoczesnego

Agnieszka Drotkiewicz

Bohaterki jej obrazów zagłębiają się w swoich myślach, w lekturze, przeglądają się w lustrze, bardzo często też spoglądają za okno, patrzą na świat z balkonu. W jednym z obrazów – portrecie męża namalowanym w czasie podróży poślubnej do Anglii – Berthe Morisot odwraca role: oto kobieta maluje mężczyznę siedzącego we wnętrzu i oglądającego świat zza firanki – kobietę z dziewczynką stojące na portowym nabrzeżu. O wystawie poświęconej współzałożycielce grupy Impresjonistów pisze Agnieszka Drotkiewicz

„Kobiety, sztuka i władza” – tak nazywa się ścieżka zwiedzania, którą można podążać w paryskim Musée d’Orsay. Została wytyczona przy okazji wystawy Berthe Morisot, francuskiej malarki, współzałożycielki grupy Impresjonistów. Ścieżka prowadzi przez kolekcję stałą, opowiada o artystkach, krytyczkach sztuki, kolekcjonerkach. Ma pozostać w muzeum na stałe i być rozwijana. W ramach tej ścieżki, na poziomie minus jeden, tuż przy wejściu do toalet, obejrzeć można sześciominutowy film Rezultaty feminizmu zrealizowany w wytwórni Gaumonta w 1906 r. przez Alice Guy – pionierkę kina, producentkę filmową i pierwszą kobietę reżyserkę filmową. W Rezultatach feminizmu odwraca ona role społeczne: oto grupa mężczyzn siedzących przy stole, zajmujących się wyrobem kapeluszy; ich pracę nadzoruje kobieta. W kolejnych scenach widzimy kobiety emablujące mężczyzn na parkowych ławkach, rozbierające ich w hotelowych pokojach, przesiadujące w barach, pijące i ignorujące zrozpaczonych mężczyzn, którzy przyprowadzają do nich dzieci. W finałowej scenie zdeterminowani mężczyźni szturmują bar, w którym obecne są tylko kobiety. Razem udaje im się wygnać je z baru, triumfują więc – oto „rezultaty feminizmu”? A może raczej Alice Guy wieszczy w tym filmie dziejową konieczność zmiany ról? Z pewnością pokazuje ona jasno, że dominacja jednej grupy nad drugą krzywdzi obie strony.

Czytaj dalej