Skundlone zwycięstwo Skundlone zwycięstwo
Przemyślenia

Skundlone zwycięstwo

Paulina Wilk
Czyta się 7 minut

Wojna dziś nie ma końca, rozlewa się na peryferie – logistyczne cmentarzyska, pozostałości biurokratycznego ładu, porzucone inwestycje. Wśród takich resztek pakistański pisarz Mohammed Hanif rozgrywa swą błyskotliwą czarną komedię.

Gdzie toczą się najważniejsze konflikty naszego świata? Trudno powiedzieć. Na ogół na pustyni, afrykańskiej albo arabskiej, gdzie jest dużo przestrzeni, w piaskowym „nigdzie”. Nazwy miejsc zlewają się w pasmo doniesień, z  których trudno ułożyć mapę dotkniętych nieszczęściem lokalizacji. Bo gdzie właściwie dokładnie jest Idlib? Czy to bliżej Ghouty czy Mosulu? A może chodziło o Aden? I, w gruncie rzeczy, co za różnica – wszystkie te śmierci, okrucieństwa i tragedie zachodzą w scenografiach

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Królestwo za mgłą Królestwo za mgłą
Przemyślenia

Królestwo za mgłą

Paulina Wilk

Zofia Posmysz, więzień nr 7566, ma bezlitosną pamięć. Będąc 93-latką, potrafi zaśpiewać piosenki z dzieciństwa. A także odtworzyć to, jak anwajzerki tłukły bez opamiętania, jak potworna była praca w rowach – pasiaki zamarzały na ciele, jaki był widok na Beskidy zza latryn.

Pamięta też, jak tym, którzy trafili do obozu, znikały twarze i jak stojąc na wielogodzinnych apelach, śledziła zmieniający się kształt chmur, bo chmury były nad Auschwitz-Birkenau przez cały czas. I mgły, i deszcze, błoto i niebo nie do udźwignięcia – jak na obrazach Beksińskiego. Ta pamięć wydaje się ciążącym talentem, jednak była też drogą do wyzwolenia. Posmysz nie została w Auschwitz dzięki wspomnieniom przetworzonym w jej twórczości literackiej – adaptowanej w kinie, teatrze i operze Pasażerce czy Wakacjach nad Adriatykiem – wyszła za bramę. Duchy stały się do zniesienia.

Czytaj dalej