Ślady Ślady
i
zdjęcie: Hans Praesent, Wypalone domy. Ostrołęka, 1916 (ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie)
Przemyślenia

Ślady

Łukasz Saturczak
Czyta się 11 minut

Śmierć mnie i moich przyjaciół długo nie tykała nazbyt mocno. Oczywiście każdemu z nas ktoś odszedł; byli to jednak głównie dziadkowie, których ledwo poznaliśmy. Ich ciał nie wywożono jeszcze wtedy do kostnic, ale czekały na pochówek schowane w jednym z pokoi. Śmierć była obok, ale niewidzialna. Martwe ciało zamknięte przed światem w znanym nam pokoju i łóżku, w którym później będzie się spało. Martwe ciało w trumnie, ale trumnie zamkniętej. Śmierć była obok, ale nikt z nas jej na własne oczy nie widział, choć wystarczyło lekko uchylić drzwi, żeby ją odkryć.

Z każdym rokiem pojawiały się kolejne znaki świadczące o jej stałej obecności, co zawsze było mocnym przeżyciem, mimo że śmierć ciągle pozostawała czymś, co istniało obok, gdzie indziej. Nie pozwalano mi patrzeć, gdy dziadkowie zabijali kurę, ale mogłem się domyślać, dlaczego kogel-mogel, którym się w czasie patroszenia zajadałem, był jeszcze ciepły. Słyszeliśmy we wsi o tragedii, jaka spotkała jednego z młodszych kolegów, któremu matka zmarła dzień przed tym, gdy ten przystępował do pierwszej komunii, ale jedynym namacalnym dowodem pozostawały czarne wstążki wplecione w proste alby. Kiedy zmarł

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Na krawędzi światła i cienia Na krawędzi światła i cienia
i
fot. Saul Leiter „Footprints”, ok. 1950 © Saul Leiter Foundation
Doznania

Na krawędzi światła i cienia

Wojtek Wieteska

Co można zobaczyć na wystawie Saula Leitera w muzeum Foam? Zdjęcia przypominające obrazy i Nowy Jork w Amsterdamie. Oraz to, że w erze cyfrowego przesytu fotografia wciąż może mieć duszę.

Ćwierćwiecze otwierające XXI w. dobiega końca, niebawem dwusetna rocznica utrwalenia pierwszego obrazu zapisanego za pomocą światła: Widok z okna w Le Gras. Francuski fizyk i wynalazca Joseph Nicéphore Niépce wystawił aparat (camera obscura z ładunkiem światłoczułej płyty miedzianej) przez okno pracowni, kierując obiektyw na wewnętrzny dziedziniec domostwa.

Czytaj dalej