Stoik w social mediach Stoik w social mediach
i
zdjęcie: Gian Cescon/Unsplash
Przemyślenia

Stoik w social mediach

Piotr Stankiewicz
Czyta się 4 minuty

Media społecznościowe to chyba najważniejszy (jak na razie) wynalazek XXI w. Jednak nie przyszły one do nas znikąd, a ich sens i znaczenie najłatwiej zrozumieć, poszerzając nieco perspektywę.

Wypada zacząć od… Pitagorasa, który jako pierwszy rzucił myśl, że istotą wszystkich rzeczy jest liczba. Ta idea, na początku mająca dość mistyczny charakter (harmonia sfer, te sprawy), stale krąży w krwiobiego naszej cywilizacji. Liczba stała się głównym pośrednikiem w naszym poznawaniu świata. Myśl tę wyraził Galileusz w swoim słynnym stwierdzeniu, że „księga świata jest napisana w języku matematyki”, a jego następcy postawili

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Remedia społecznościowe Remedia społecznościowe
Przemyślenia

Remedia społecznościowe

Taylor Fang

Ekran. To słowo oznacza niewidzialność. Chowam się za nim. Nikt nie widzi, co za nim jest. On sam doskonale się maskuje – czujniki, warstwa szkła, delikatnie podświetlone krawędzie. Jasny, błękitny bardziej niż letni dzień.

Ekran daje też schronienie użytkownikom. Telefony to niemal przedłużenie naszego ciała, zawsze wodzą nas na pokuszenie. Algorytmy karmią nas zdjęciami. Wciskamy, przewijamy, klikamy. Łykamy. Obserwujemy. Uaktualniamy. Pokolenie Z jest roszczeniowe, zdołowane, uzależnione, apatyczne, nie ma celu. Przynajmniej tak nas widzą dorośli. Nastolatkowie nie używają portali społecznościowych tylko jako sieci towarzyskich powiązań. Stoi za tym coś więcej. Platformy mediów społecznościowych to dla nas jedyne miejsce tworzenia i kształtowania samego siebie. Dzięki nim jesteśmy widoczni. Nasze bio na Instagramie tworzymy z emoji opisujących nasze życie i pasje – lubimy narty, sztukę, wyścigi, debaty. Wrzucamy tu nasze największe osiągnięcia, świętujemy. Tworzymy tam fejkowe konta („finsta”), by pokazywać chwile z codzienności, a naszym przyjaciołom – własne słabości. Znajdujemy swoje niszowe społeczności na YouTubie.

Czytaj dalej