Strajk ‘88, czyli migawki z utopii – rozmowa z prof. socjologii Beatą Kowalską Strajk ‘88, czyli migawki z utopii – rozmowa z prof. socjologii Beatą Kowalską
i
Nowa Huta, zdjęcie: centralniak/Flickr (CC BY 2.0)
Przemyślenia

Strajk ‘88, czyli migawki z utopii – rozmowa z prof. socjologii Beatą Kowalską

Aleksandra Lipczak
Czyta się 17 minut

Solidarność wielką i solidarność małą. Czy ta pierwsza byłaby możliwa bez tej drugiej i która jest dziś nam bardziej potrzebna? Z socjolożką Beatą Kowalską, jedną z autorek projektu o strajku w Nowej Hucie 1988 r., rozmawia Aleksandra Lipczak

Aleksandra Lipczak: Czy w Nowej Hucie lat 80. znaleźliście utopię? Taki tytuł nosi wasza książka: Nowa Huta 1988 – migawki z utopii.

Prof. Beata Kowalska: Na swój sposób tak. Badania, które prowadziłam z moimi studentami i studentkami, to nie była tylko podróż historyczna, ale wyprawa w poszukiwaniu wspólnoty, solidarności, marzeń o demokracji i samorządności. To było jak próba znalezienia fontanny, która zasilałaby nasze działania tu i teraz. Pamiętanie – a może raczej odpamiętywanie – tamtej historii oznaczało dla nas tworzenie własnej wersji opowieści o „Solidarności”.

26 kwietnia 1988 r. nożycowy Andrzej Szewczuwianiec, który niewiele wcześniej przyjechał do Nowej Huty ze Szczecina, na porannej zmianie włączył czerwone światło na suwnicy Walcowni Zgniatacz. Tak zaczął się w Hucie im. Lenina największy i najdłużej trwający strajk późnego PRL-u. Zrobiliście o nim książkę i film dokumentalny. Po co wracać dziś do tej historii?

Wszystko zaczęło się od seminarium „Wielkie dylematy transformacji”, które prowadziłam dla studentów i studentek socjologii UJ. Miało być odpowiedzią na nieznośnie zabetonowaną debatę o polskiej transformacji. Z jednej strony mamy bezkrytycznych zwolenników jej przebiegu, z drugiej – zdecydowanych przeciwników. Ciągle za mało jest natomiast opowieści zakorzenionych w doświadczeniu, przełamujących czarno-biały obraz tamtych czasów. Na nasze spotkania zapraszaliśmy więc nie tylko badaczy i badaczki transformacji, ale także uczestników i aktorów debat dotyczących różnych jej zapalnych punktów m.in. prywatyzacji, deindustrializacji, mieszkalnictwa, stosunków państwo-kościół, aborcji, in vitro. Pojawili się więc np. minister zajmujący się gospodarką i organizatorki strajku szwaczek w byłej Vistuli w Myślenicach. W trakcie tych dyskusji ciągle wracaliśmy do początków, do lat 80., do „Solidarności”, do zapomnianych wartości, które leżały u korzeni. Wśród naszych gości był Edward Nowak, jeden z liderów „Solidarności” w Hucie im. Lenina w Nowej Hucie, a później

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nie ma jednej prawdy Nie ma jednej prawdy
i
Fotos z filmu „Nagi król. 18 fragmentów o rewolucji”, zdjęcie dzięki uprzejmości Andreasa Hoessli
Przemyślenia

Nie ma jednej prawdy

Dariusz Kuźma

„Nie wierzę w obiektywną prawdę historyczną. Musimy nieustannie przedefiniowywać nasze pojęcie historii, wytyczać nowe ścieżki rozumienia różnych jej aspektów, łączyć świeże odkrycia z tym, co już wiedzieliśmy – albo przynajmniej tak nam się wydawało”. Dariusz Kuźma rozmawia ze szwajcarskim dziennikarzem Andreasem Hoesslim o jego dokumencie Nagi król. 18 fragmentów o rewolucji, w którym filmowiec naświetla różne społeczne oraz polityczne konteksty irańskiej rewolucji islamskiej 1979 roku i rozwoju polskiej „Solidarności” w latach 80.

Dariusz Kuźma: Był pan naocznym świadkiem narodzin „Solidarności”. Jak znalazł się pan w Polsce pod koniec lat 70.?

Czytaj dalej