Kto rządzi w pierwszym lipcowym „Przekroju” z roku 1955? Oczywiście młodzi. Już zaraz przedefilują też ulicami Warszawy, przynosząc ze sobą trzeszczące dźwięki jazzu, modę na egzystencjalizm i nadzieję na zmianę.
Zatem młodzi. Młodzi i pies Fafik. Czworonożny ulubieniec całej Polski przenosi się nagle z krakowskiej redakcji „Przekroju” prosto na upalne ulice Warszawy. Tak to przynajmniej widzi Agnieszka Osiecka, która w ten sposób pisze o Światowym Festiwalu Młodzieży i Studentów w Szpetnych czterdziestoletnich: „Oto nie ma już, na dobre, takich haseł jak »Wróg podsuwa ci coca-colę«. Zapodział się gdzieś Wuj Sam. Zamiast »Łańcuchowego Psa Imperializmu« mamy Psa Fafika. […] Może to brzmi ciut niepoważnie, że miast gromadzić fakty, gromadzę całe zastępy kolorowego ptactwa i psów Fafików, ale taki już człowiek jest. Zamiast napisać solidną księgę