Totentanz – wierszyk barokowy Totentanz – wierszyk barokowy
Doznania

Totentanz – wierszyk barokowy

Tadeusz Różewicz
Czyta się 1 minutę

dostałem dziś w nocy
zaproszenie do tańca
hop! dziś dziś!

leżę cicho w ciemności
mięso odpada od kości
hop! dziś dziś!

dotykam czoła i ciemienia
głowa w czaszkę się przemienia
hop! dziś dziś!

owinięty w całun nocy
daremno wołam pomocy
hop! dziś dziś!

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

życie moje było kulawe
teraz śmierć prosi na zabawę
hop! dziś dziś!

boję się – jak przystało na poetę –
portkami trząsł i Wilkołaz Goethe
hop! dziś dziś!

umykam z łóżka na fotel wystraszony wielce
zielony ze strachu w żółtej kamizelce
hop! dziś dziś!

mija zima znów idzie ku wiośnie
a mnie w brzuchu burczy i fauna rośnie
hop! dziś dziś!

żywemu trudno ułożyć się w grobie
żeby zasnąć liczę kości na sobie
hop! dziś dziś!

wypijam trzy wódki szukam zapomnienia
ale wódka we wodę latejską się zmienia
hop! dziś dziś!

siedzę przy stole z własnym szkieletem
i patrzę na własną niezgłębioną Lete
hop! dziś dziś!

słyszą jak życie we mnie się przelewa
a śmierć czeka na mnie i ziewa
hop! dziś dziś!


Tomik zawsze fragment. recycling z 1998 r., został opublikowany przez Wydawnictwo Dolnośląskie i nawiązywał do tomu zawsze fragment, który ukazał się dwa lata wcześniej. 

Czytaj również:

Obłęd. Przypadek Mariana Henela Obłęd. Przypadek Mariana Henela
i
Marian Henel, Wielkie tyłki (fragment), 1981, 240x480 cm, fot. A. Podstawka
Opowieści

Obłęd. Przypadek Mariana Henela

Stach Szabłowski

Marian Henel to artysta szczególny. Przez trzy dekady tkwił za murami szpitala psychiatrycznego, gdzie kreował światy, które przesuwają granice wyobraźni. Niczym pająk tkał sieć erotycznych fantazji, tworząc dzieła intrygujące, ale też przerażające. Co znajdziesz, gdy zdecydujesz się wejść w tę pajęczynę? Czy jego twórczość to soczyste kuriozum okraszone sadystyczną erotyką i mrocznymi podszeptami? A może mamy przed sobą case study, które każe na nowo przemyśleć, czym naprawdę jest sztuka?

Nadarza się wyjątkowa okazja do poszukania odpowiedzi na te pytania: pierwsza wystawa, na której zaprezentowano dzieło życia artysty samouka – jedenaście monumentalnych, wizjonerskich dywanów, które stworzył podczas swojego pobytu w szpitalu dla nerwowo i psychicznie chorych w Branicach na Dolnym Śląsku. Organizator ekspozycji, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, zatytułował ją Obłęd. Przypadek Mariana Henela – lubieżnika z Branic.

Czytaj dalej