Travelling stawia pytanie o miejsce fotografii w życiu – tu i teraz.
Interesowało mnie, gdzie przebiega granica między życiem a fotografią. Szczególnie dziś, kiedy jest natychmiast obecna w mediach społecznościowych jako dowód tego, gdzie jesteśmy i co robimy.
Czy fotografia jest pamięcią zewnętrzną naszego umysłu? Jak i czy fotografia może przebiegać równolegle do życia? Jak sfotografować stan miłości, uczucia i emocje? Czy pomysł ten nie jest skazany na porażkę niedopowiedzenia? Na ile fotografia pokazuje rzeczywistość dnia codziennego, a na ile można przefiltrować ją przez swoją wyobraźnię?
Wystawa, projekcja filmowa i katalog mają wyraźną strukturę i układ. Wszystkie fotografie, ujęcia filmowe, animacje i tekst, pozostają we wzajemnym dialogu.
Od 22 września 2016 roku do 4 września 2017 roku przeżyłem intrygującą historię miłosną. W tym czasie skomponowałem swój najbardziej osobisty, intymny i świetlisty temat: 90 kolorowych fotografii, utrzymanych w konwencji realistycznej baśni. Chciałem opowiedzieć o tym, co, gdzie i jak zobaczyłem, o tym, co się wtedy działo wokół.
Dziś mogę sfotografować wszystko, co mnie otacza. W kompozycji Travelling składniki mojej indywidualnej alchemii są bardzo precyzyjnie wyselekcjonowane. Nic tu nie jest przypadkowe, ale fotografie nie są inscenizowane. Są ulotnymi chwilami, które działy się w rzeczywistości, wokół mnie. Fotografowałem emocje i uczucia, które pojawiały się i znikały, jak iskry. Często nie nadążałem z ich nazywaniem.
Wojtek Wieteska, 28.11.2017