Trzeszczący świat – rozmowa z Krzysztofem Zanussim Trzeszczący świat – rozmowa z Krzysztofem Zanussim
i
Kadr z filmu „Eter”, materiały promocyjne
Opowieści

Trzeszczący świat – rozmowa z Krzysztofem Zanussim

Mateusz Demski
Czyta się 12 minut

Mateusz Demski: Pana najnowszy film w centrum stawia pojęcie prawdy, sytuując je w opozycji do wiedzy. Wydaje się, że to wymarzony czas na mierzenie się z kryzysem prawdy.

Krzysztof Zanussi: Nazwałbym ten kryzys czasem postprawdy. Jest to pewien wyraz rezygnacji w sytuacji, kiedy człowiek przestaje być zdolny do rozróżniania prawdy od kłamstwa. Kiedy prawda przestała wydawać się aktualna czy potrzebna. Myślę, że ten pogląd to jednak głupstwo, a świata nie można opierać na takiej tezie. Nie zmienia to faktu, że wciąż czkawką odbija nam się pojęcie „nieprawdy”, które głoszono w totalitarnych systemach. Do dzisiaj politycy powołują się na nie w swoich działaniach, obiecując gruszki na wierzbie, a przy tym wychodząc z założenia, że nikt nie oczekuje od nich prawdy. Tyle że prędzej czy później taki świat musi ulec destrukcji – to wszak igranie z ogniem, a więc samozagładą.

Poza tym proszę zwrócić uwagę, że nie jesteśmy cywilizacją, która ma gwarantowane przeżycie, a sam człowiek nie jest żadnym zabezpieczeniem istnienia naszej planety. Tym bardziej teraz, kiedy zaczęliśmy żyć złudzeniem bezpieczeństwa i nieprzepuszczalnego kokonu, który uśpił naszą czujność. Każde wolne zwierzę doskonale wie, że gdzieś czyha zasadzka. Niestety, współczesny człowiek wyzbył się tego instynktu niezbędnego dla

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Opowieść, człowiek i realizm: rozmowa z Andrzejem Barańskim Opowieść, człowiek i realizm: rozmowa z Andrzejem Barańskim
Przemyślenia

Opowieść, człowiek i realizm: rozmowa z Andrzejem Barańskim

Mateusz Demski

Mateusz Demski: Retrospektywa to szczególny moment w twórczości. A tym bardziej dla reżysera, o którym zwykło się mówić jako o twórcy „skandalicznie słabo znanym”. Pan przez lata pozostawał niewidzialny.

Andrzej Barański: Film musi spełniać określone warunki, aby trafił na ekrany. 40 lat temu moje filmy niejednokrotnie nie dawały się wpisać w te ramy, wiele z nich pokazywano tylko na małym ekranie. Adaptacje nieznanej nikomu literatury nie stanowiły żadnego atutu. W zespole filmowym zawsze kręciło się nosem, że nie sięgam po postacie generałów, profesorów czy prezydentów, tylko oddaję głos kramarzowi, obok którego kino zwykle przechodzi obojętnie. Nie było akcji, tematyka niby mało ważna. Mówiło się, że Barańskim powodowała straceńcza strategia. Że na własne życzenie stał się osobny, odwracając się od wymaganej przez producentów publiczności. A ja tylko podążałem za własnym kompasem.

Czytaj dalej