![](https://przekroj.org/app/themes/przekroj/public/images/arch-right.png?id=c8439856e49efddc949ed008b8c703f4)
Mateusz Demski: Pana najnowszy film w centrum stawia pojęcie prawdy, sytuując je w opozycji do wiedzy. Wydaje się, że to wymarzony czas na mierzenie się z kryzysem prawdy.
Krzysztof Zanussi: Nazwałbym ten kryzys czasem postprawdy. Jest to pewien wyraz rezygnacji w sytuacji, kiedy człowiek przestaje być zdolny do rozróżniania prawdy od kłamstwa. Kiedy prawda przestała wydawać się aktualna czy potrzebna. Myślę, że ten pogląd to jednak głupstwo, a świata nie można opierać na takiej tezie. Nie zmienia to faktu, że wciąż czkawką odbija nam się pojęcie „nieprawdy”, które głoszono w totalitarnych systemach. Do dzisiaj politycy powołują się na nie w swoich działaniach, obiecując gruszki na wierzbie, a przy tym wychodząc z założenia, że nikt nie oczekuje od nich prawdy. Tyle że prędzej czy później taki świat musi ulec destrukcji – to wszak igranie z ogniem, a więc samozagładą.
Poza tym proszę zwrócić uwagę, że nie jesteśmy cywilizacją, która ma gwarantowane przeżycie, a sam człowiek nie jest żadnym zabezpieczeniem istnienia naszej planety. Tym bardziej teraz, kiedy zaczęliśmy żyć złudzeniem bezpieczeństwa i nieprzepuszczalnego kokonu, który uśpił naszą czujność. Każde wolne zwierzę doskonale wie, że gdzieś czyha zasadzka. Niestety, współczesny człowiek wyzbył się tego instynktu niezbędnego dla