
Premierę naszego tłumaczenia „Talmudu” mieliśmy w Synagodze Kupa w Krakowie. Przyjaciel pomógł nam zrobić transmisję live w Internecie. Wtedy zrozumiałem, że tak teraz się to robi… Z Sachą Pecaricem, rabinem, tłumaczem i polonofilem, który judaizmu zaczął uczyć zdalnie (i w języku polskim) długo przez pandemią, rozmawia Maciej Stroiński
Maciej Stroiński: Co judaizm może nam powiedzieć na tak trudne czasy jak światowa epidemia? Czy judaizm to religia „niosąca pociechę”? Epidemia coś zmienia w płaszczyźnie duchowej?
Rabin Sacha Pecaric: Każda religia poszukuje znaków Bożego działania w świecie – także każącego. Istnieje więc pokusa uznawania np. pandemii za objaw gniewu Stwórcy spowodowanego tym czy tamtym. Nazywam to pokusą, ponieważ jest to myślenie łatwe, a może nawet pyszne. Jak na to, co odpowiedzialnie może stwierdzić człowiek, jest ono zbyt kategoryczne. W związku z koronawirusem chciałbym raczej przypomnieć żydowskie powiedzenie, że Bóg zsyła lekarstwo przed chorobą. Słowa te wyrażają przekonanie, że Bóg wyposaża nas w zdolność poradzenia sobie w sytuacjach kryzysowych i że jest przede wszystkim dawcą zdrowia.
Idzie jubileusz: 20-lecie Stowarzyszenia Pardes (żydowskiego wydawnictwa w Polsce) i 10-lecie Jesziwy Pardes (szkoły judaizmu). Będzie świętowane?
Na żydowski sposób, czyli