Twórczość Martina Pollacka (ur. 1944) dojrzewała, podobnie jak u wielu innych austriackich artystów, wraz z odkrywaniem ciemnej historii kraju. Rozliczanie narodowych mitów sprawiło, że książki autora Ojcobójcy stanowią równie mocną krytykę austriackiego społeczeństwa jak dzieła Thomasa Bernharda, Elfriede Jelinek, Ulricha Seidla czy Michaela Haneke.
Pisarz urodził się w rodzinie jawnie wspierającej nazizm (syn zbrodniarza wojennego Gerharda Basta). Nazwisko zawdzięcza ojczymowi Hansowi Pollackowi – malarzowi i grafikowi. Zanim został pisarzem, studiował slawistykę (m.in. w Warszawie), podjął pracę jako dziennikarz oraz korespondent. W tym czasie napisał swoją pierwszą książkę Po Galicji. O chasydach, Hucułach, Polakach i Rusinach. Imaginacyjna podróż po Galicji Wschodniej i Bukowinie, czyli wyprawa w świat, którego nie ma (1984). Ten swoisty przewodnik po peryferiach byłego cesarstwa Austro-Węgier tworzył zza biurka, ponieważ nie został wpuszczony do komunistycznej Polski.
Pisarski przełom nastąpił, gdy na początku XXI w. Martin Pollack wydał dwa historyczne reportaże Ojcobójca (2002) i Śmierć w bunkrze (2004). W pierwszym opisywał zagadkowy wypadek w austriackich górach z 1928 r., w którym zginął Morduch Halsmann, a świadkiem śmierci (jak również oskarżonym) był syn rosyjskiego Żyda, przyszły fotograf Filip Halsmann (był to przyczynek do opisania, jak rodził się austriacki antysemityzm). W drugim rozlicza nazistowską historią rodziny; szczególnie ojca – zbrodniarza wojennego, którego zamordowano w 1947 r.
Kolejne dzieła – Dlaczego rozstrzelano Stanisławów (2008), Cesarz Ameryki (2010), Skażone krajobrazy (2014) czy Topografa pamięci (2016) – umocniły pozycję pisarza jako jednego