Ponieważ Stanisław Lem przewidział wszystko, zawczasu napisał również historię literatury tworzonej przez komputery. A przynajmniej teoretyczny i historyczny wstęp do takiego dzieła. Wyjaśnia w nim między innymi zasady słowotwórstwa, finezyjnie wykorzystywane przez sztuczną inteligencję (a w tej materii maszynom dorównują tylko autorzy krzyżówek „Przekroju”).
Craeve, Gulbransson i Fradkin, zaliczani do twórców, więc „ojców” bitystyki, rozumieli pod „monoetyką” fazę bityzmu najwcześniejszą. (Nazwa pochodzi od „monos” — pojedynczy — i „poesis” — twórczość). Powstanie swe zawdzięczała monoetyka wdrażaniu maszynom reguł słowotwórstwa. Zestrój tych reguł stanowi bowiem o tym, co niegdyś zwano potocznie „duchem” danego języka.
Język, działający realnie, a powstały historycznie, reguł słowotwórczych używa z bardzo