Boski głód Boski głód
i
zdjęcie: Martin Zangerl/Unsplash
Dobra strawa

Boski głód

Maciej Wesołowski
Czyta się 15 minut

Czas pokuty, refleksji i oczyszczenia. Ale też wielkie święto, które wyzwala pokłady ukrytej energii. Post w wielu religiach i kulturach pełni podobną funkcję, nawet jeśli celebruje się go całkiem inaczej.

Na placu Dżami al-Fana w Marrakeszu tego popołudnia jest wyjątkowo cicho. Sprzedawcy soków siedzą przygaszeni. Kuglarzy prawie nie widać. Handlarze pamiątkami przysypiają na krzesełkach. Naganiacze też jacyś ospali. Żadnego nawoływania, nawet zaklinacz węży gdzieś przepadł, choć wydawało się, że jest tu zawsze.

– Co, dziwisz się? – zagaduje mnie 15-letni Karim, asystent sprzedawcy w jednym z rozlicznych tutaj sklepów z ubraniami. – Wszyscy już są bardzo zmęczeni ramadanem. Ale to końcówka. Zobaczysz, co będzie jutro.

Rzeczywiście, następnej nocy miasto zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ramadan, święty miesiąc saumu, czyli muzułmańskiego wielkiego postu, dobiega końca. Wraz z pojawieniem się na niebie Księżyca rozpoczyna się Id al-Fitr, Święto Przerwania Postu. Nie tylko w medynie, lecz także w pozostałych częściach miasta roi się od ludzi. Nieznajomi częstują się daktylami, tak jak każe tradycja. W ten sposób – jedząc daktyle i pijąc wodę – swój post przerywał prorok Mahomet. Kolejne godziny to już po prostu wielka zabawa. O drugiej nad ranem pod moim riadem (tradycyjnym hotelem z ukwieconym patio) jest głośno i gwarno jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Ludzie tańczą i śpiewają na ulicach. Wznoszą toasty i życzą sobie wszystkiego dobrego, najczęściej słowami Eid Mubarak!, co po arabsku oznacza „błogosławione święto”.

O świcie tłumy zbierają się pod Masdżid al-Kutubijja, Meczetem Księgarzy, który jest jednym z symboli Marrakeszu. Jego nazwa pochodzi od arabskiego słowa kutub, czyli „książki”; w średniowieczu handlowało się tu tym rzadkim, a pożądanym towarem. Dziś jednak nie o czytanie chodzi. Ludzie padają na kolana, dziękując Allachowi za to, że po raz kolejny pomógł im wytrwać przez cały miesiąc głodówki. Chwalą Boga, rozdają jałmużnę, ściskają sobie dłonie. Potem jedni wyjdą na ulice, a drudzy rozejdą się do domów, by ucztować w gronie najbliższych. Jeszcze inni zostaną na wieczorną nieobowiązkową modlitwę tarawih, którą

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Skrzętnie sprzątać, żwawo się krzątać Skrzętnie sprzątać, żwawo się krzątać
i
Geertruydt Roghman, „Sprzątająca kobieta”, Rijksmuseum (domena publiczna)
Pogoda ducha

Skrzętnie sprzątać, żwawo się krzątać

Jolanta Brach-Czaina

Życie jest nie tylko przechodnim półcieniem, jak twierdził Makbet, ale także nieustanną walką z napierającym chaosem.

Brud w mieszkaniu. I bałagan. To są znaki stałej obecności sił niezależnych i kierujących domem mimo walki, jaką z nimi prowadzę. Bez końca. Właściwie już dawno powinnam się poddać, skoro tylekroć widziałam dowody ich mocy i nieograniczonej zdolności odradzania się. Doprawdy trudno powiedzieć, dlaczego mimo jawnej słabości nie stać mnie na pełną rezygnację. Po prostu nie mogę się na to zdobyć. Tak jakby moja obecność w domu była uzależniona od uczestnictwa w walce, z której nie wolno się wycofać, choć trudno wierzyć w zwycięstwo. Chaos, który mimo braku nadziei próbuję przezwyciężać – a każda drobna czynność porządkowania stanowi zaledwie odprysk, ale i potwierdzenie zmagania ostatecznego – jest wszechmocny. Atakuje obszary, zdawałoby się, nienaruszalne, ogarnia i rozkłada uporczywie. Naiwnością byłoby sądzić, że przychodzi tylko z zewnątrz. Jest wszędzie. Także we mnie. Gdy zbieram rozrzucone przedmioty, występuję po stronie ładu przeciw destrukcji rozpoznanej na zewnątrz, lecz zarazem zakładam maskę i przyjmuję rolę w rozgrywającym się tu dramacie. Dzięki temu mogę przed sobą samą ukryć chaos wewnętrzny i na chwilę o nim zapomnieć.

Czytaj dalej