Przyznaję, że jestem poruszony świątecznym rytuałem rzezi karpia w Polsce. Nieludzkie traktowanie tych ryb w sklepach budzi we mnie etyczny niepokój. W drodze z działu rybnego do kasy oglądamy „taniec plastikowych toreb” – to ławice karpia trzepoczą się w koszykach ku wolności. To wszystko wydaje się niechrześcijańskie.
W czasach, gdy każdy zakup wiąże się z etycznymi i ekologicznymi konsekwencjami, bezsensowne powolne zadawanie rybom śmierci to działanie, które z łatwością mogę usunąć z mojej karmicznej karty kredytowej. Rozumiem, że świeżość ryb jest priorytetem, ale ponieważ obserwuję, jak ci sami ludzie kupują papkowatego, tygodniowego łososia, cała akcja robi wrażenie nieuczciwej. I choć nie posunąłbym się do stwierdzenia, że polski rytuał karpiowy jest taką samą doroczną rzezią jak masakra delfinów w japońskiej zatoce Taiji lub mordowanie kanadyjskich fok, uważam, że warto go bojkotować.
Poza tym ten gatunek ryb jest naprawdę niegodny kulinarnej uwagi, jaką poświęcono mu z okazji Bożego Narodzenia. Karp jest usiany ościami i ma smak błotnistej wody. Nie sądzę, bym był w stanie zmienić polski zwyczaj podawania karpi na wigilię, ale z biegiem lat opracowałem repertuar przepisów, dzięki którym to, co mniej smaczne, nadaje się jednak do zaserwowania. Chciałbym przedstawić Wam jedno z takich dań, mając nadzieję, że znajdziecie odwagę, aby włączyć odrobinę różnorodności kulinarnej do tradycyjnego menu.
Kluczem do tego dania jest przygotowanie gęstego sosu do ryb. Kiedy będzie gotowy, duś w nim karpia, uważając, by nie stał się suchy. Podawaj z ryżem lub kaszą gryczaną.
Składniki (dla 4 osób):
4–6 dzwonek lub filetów karpia (bez ości)
2 cebule, pokrojone w plasterki
3 ząbki czosnku, posiekane
kawałek imbiru (około 20 g), pokrajany w słupki
45 g klarowanego masła lub oleju
½ łyżeczki brązowej gorczycy (opcjonalnie)
½ łyżki mielonego kuminu
½ łyżki mielonej kolendry
1 łyżeczka kurkumy w proszku
szczypta suszonych płatków chili (około ¼–½ łyżeczki, w zależności od preferencji)
2 puszki mleka kokosowego (65%)
2 laski cynamonu
2 strąki kardamonu
4 goździki
1 łyżeczka cukru
½ łyżeczki soli
limonka – z połowy wycisnąć sok, resztę pokroić w plastrydo dekoracji
świeże liście kolendry, z grubsza posiekane (około 10 g)
1. Rozpuść masło (lub rozgrzej olej) w dużym garnku.
2. Wrzuć cebulę i pozwól jej zmięknąć.
3. Dodaj gorczycę oraz imbir – podsmażaj 2–3 minuty, mieszając, by się nie przypaliły.
4. Dodaj czosnek i poczekaj, aż zacznie zmieniać kolor.
5. Dodaj kumin, sproszkowaną kolendrę, kurkumę i chili – podsmażaj 3 minuty, stale mieszając.
6. Dodaj śmietankę z jednej puszki (lub pół puszki mleka) i wymieszaj z innymi składnikami, by powstała gładka masa. Gotuj przez minutę, aż wytrąci się tłuszcz, zanim dodasz resztę mleka kokosowego. Zamieszaj i zmniejsz ogień.
7. Dodaj cynamon.
8. Rozgnieć kardamon i goździki w moździerzu i dodaj do curry (wcześniej usuń strączki).
9. Dodaj cukier i sól, gotuj na wolnym ogniu przez 10 minut.
10. Dodaj rybę i nadal gotuj na wolnym ogniu (utrzymując dość niską temperaturę) do miękkości, obracając kawałki, jeśli będzie trzeba (około 10 minut).
11. Dodaj sok z połowy limonki i połowę liści kolendry, wymieszaj.
12. Podawaj udekorowane resztą kolendry i plasterkami limonki.