Niedawno zostałem wegetarianinem po latach życia na mięsnej diecie. Przygotowywałem też potrawy mięsne jako profesjonalny szef kuchni. Od czasu do czasu flirtowałem z myślą o rzuceniu mięsa, aż w końcu odłożyłem mój nóż do steków i sięgnąłem po bardziej ekologiczny i zielony styl życia.
Jestem zagorzałym wyznawcą metody sokratejskiej: jeśli ktoś przedstawia mi argument lepszy od mojego, to mam obowiązek – jako autonomiczna, racjonalna jednostka – przyjąć jego rozumowanie, dopóki nie pojawi się bardziej przekonujące. Pokazano mi mocne przesłanki przemawiające za zmianą sposobu odżywiania. Stanąłem przed wyborem: porzucić moje oddanie liberalnej myśli i zachować mięso w menu lub pozostać przy swoim i dokonać zmiany. Od tamtego momentu nie jadłem świadomie mięsa. Nadal dopracowuję dietę, słucham swojego ciała, aby zobaczyć, czego potrzebuje, ale na razie nie miałem ochoty na carne.
Nie pamiętam, kiedy moje ciało czuło się tak dobrze: jest pełne życia, mam więcej energii, a bóle, które – jak sądziłem – miały zostać ze mną po grób, po prostu wyparowały. Z okazji moich wegetariańskich urodzin napisałem przepis na ciasto. Od czasu do czasu wciąż jem jajka i nabiał, a niektórzy mogą mnie krytykować za włączenie tych produktów do przepisu. Cóż, mój styl życia zmienia się stopniowo i na tyle mogę sobie pozwolić na tym etapie. Zgodnie z zaleceniem przyjaciela w tej chwili unikam jedzenia czegokolwiek z twarzą.
Przez długi czas ciasto ze słodkich ziemniaków było jednym z moich ulubionych przepisów z południa USA. Myślę o nim jako o ulepszonej wersji ciasta dyniowego. Istnieją miriady odmian tego placka, a orzeszki pekan czy burbon nadają przepisowi nowy wymiar. Ponieważ są to urodziny, pomyślałem, że tym razem będzie pasować czekolada. Ciasto dobrze smakuje zarówno z kawą, jak i herbatą, świetnie uzupełnia je gęsty jogurt lub bita śmietana. Cukier można zastąpić miodem. Przepis opracowałem w sposób pozwalający na dostosowanie smaku do własnych upodobań, zanim jeszcze doda się jajka.
Nie podaję przepisu na kruche ciasto, bo większość ludzi ma ulubiony w swoim repertuarze. Dla tych, którzy nie mają – ogólna zasada brzmi: „pół części tłuszczu na jedną część mąki” (czyli np. na 300 g mąki bierzemy 150 g masła). Sól stanowi około 1,5% całkowitej masy mąki w gramach. Lubię też mieszać mąkę białą i pełnoziarnistą (w proporcji 2/3 do 1/3), co dodaje ciastu smaku.
Ciasto czekoladowe ze słodkich ziemniaków
45 g masła (miękkiego)
500–600 g słodkich ziemniaków (mniej więcej 2 duże lub 4 małe)
40 g proszku kakaowego
75 g ciemnego cukru muskovado
25 g białego cukru
¼ łyżeczki soli
½ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki gałki muszkatołowej
¾ szklanki (165 g) maślanki
3 jajka, ubite
1 porcja kruchego ciasta
1. Upiecz kruche ciasto według ulubionego przepisu w formie o średnicy 28 cm.
2. Każdy słodki ziemniak zawiń w folię aluminiową i piecz w 190°C około godziny (ma być miękki przy nakłuciu nożem). Wyjmij z piekarnika i pozwól im ostygnąć (zwykle robię to dzień wcześniej). Obierz skórkę palcami i umieść ziemniaki w dużej misce. Rozetrzyj je widelcem, aż będą niemal gładkie. Dodaj zmiękczone masło i mieszaj łopatką, dopóki składniki się nie połączą.
3. Dodaj cukier, sól, kakao, cynamon, gałkę muszkatołową oraz maślankę i dokładnie wymieszaj. Jeśli uznasz, że masa nie jest wystarczająco gładka, użyj miksera, aby uzyskać jedwabistą konsystencję.
4. Spróbuj mieszanki, by sprawdzić, czy ci smakuje. Jeśli jesteś zadowolony, dodaj ubite jajka. Wlej mieszankę na upieczony spód tarty, wygładź powierzchnię i piecz około 30 minut w 160°C. Środek powinien lekko się unosić, gdy ciasto będzie gotowe. Nadzienie ma być sprężyste w dotyku, a na krawędziach mogą pojawić się pęknięcia. Wystudź (lub nie, jeśli nie możesz czekać).