Czarny wieszcz
i
zdjęcie: Tina Xinia/Unsplash
Dobra strawa

Czarny wieszcz

Agnieszka Fiedorowicz
Czyta się 8 minut

Skromna samosiejka pojawia się w ogrodach zupełnie nieproszona, ale przywitajcie ją wtedy z otwartymi ramionami! Czarny bez to nie tylko piękna ozdoba, lecz także źródło zdrowia. Przetworami z jego owoców i kwiatów leczy się przeziębienia, dolegliwości żołądkowe i stany zapalne w ciele.

Najpierw dotarł do mnie jego intensywny, niemal odurzający aromat. Tamtego majowego popołudnia po raz pierwszy rozbiliśmy namiot na działce, na której miał stanąć nasz dom. „Co tak pachnie?” – spytałam. Michał, mój narzeczony, a przy tym świeżo upieczony biolog, machnął ręką, pokazując mi wysokie krzewy porastające pobliski rów. Obsypane były bladożółtymi kwiatkami, uformowanymi w charakterystyczne baldachy. „To bez czarny. Wygląda na to, że mamy tu prawdziwy zagajnik. Z owoców robi się syrop, dobry na przeziębienia. Kwiaty też można wykorzystać na napar, a Francuzi robią z nich nawet wino” – rozmarzył się. Tamtego lata po raz pierwszy ścięliśmy aromatyczne baldachy, z których po wysuszeniu i zaparzeniu powstał nastaw na wino. Domowy trunek mojego męża nieraz upajał naszych gości.

Dary bzowej matki

Otaczające nasz ogród krzewy były rozłożyste i wysokie niemal jak drzewa – bez czarny (Sambucus nigra) dorasta nawet do 10 m. Roślina ta należy do rodziny piżmaczkowatych (Adoxaceae) i występuje

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Bzowe bąbelki
i
zdjęcie: Greg Rosenke/Unsplash
Dobra strawa

Bzowe bąbelki

Marta Anna Zabłocka

Szampan z kwiatów bzu czarnego to napój nieoczywisty, musujący, orzeźwiający i mający bogatą historię. Znany już w śred­niowieczu, przygotowywany był w Europie wczesnym latem. Leżakując, przez kolejne miesiące nabierał alkoholowej mocy.

Przepis na niego jest bardzo prosty: w czasie, gdy kwiaty są w pełni rozkwitu, zbieramy około 20 rozłożystych kwiatostanów. Ważne, by były suche i rozwinięte, dlatego nie ścinajmy ich po deszczu. Nie myjemy ich też po zbiorze – upewniamy się tylko, że nie ma na nich żadnych owadów.

Czytaj dalej